To już jedenasty rok z rzędu… W najbliższą niedzielę między 11:30 a 18:30 zapraszamy do podziwiania widowiskowych meczów, na które zjadą się zawodnicy z całej Polski. Do tego muzyka, sklepik z ligowymi gadżetami i wyjątkowa atmosfera, przyciągająca dziesiątki fanów z całego kraju… a wszystko to przy kubku gorącej herbaty. Na pewno już wiecie, o co chodzi – w tym tygodniu ruszamy z pierwszą, wyczekaną kolejką Warszawskiej Ligi Ultimate. Zawodnicy zagrają w dwóch kategoriach– żeńskiej i męskiej. Poniżej dowiecie się, kogo i dlaczego warto oglądać w najbliższą niedzielę pod balonem pneumatycznym na Koncertowej 4. Tęskniliście? Wspaniale! Nigdy nie byliście na lidze? Czas to zmienić!
Kategoria women
W kategorii żeńskiej w tym sezonie wystąpi 8 drużyn, czyli o jedną mniej niż w zeszłym roku. Zwiększył się za to stosunek drużyn warszawskich do przyjezdnych – 6:2. Spoza stolicy będziemy mogli podziwiać niezwykle dynamicznie rozwijające się Flowers z Wrocławia pod przywództwem charyzmatycznej Pauliny Dul – w zeszłym roku sięgnęły po srebro! Drugą przyjezdną drużyną są Frelki z południa – żeński odpowiednik święcącego triumfy w kategorii open Frisbnika, jednak o nieco mniejszym doświadczeniu wspólnej gry. Pięć drużyn ze stolicy to grupy zawodniczek, które na co dzień trenują w ekipach żeńsko-męskich i w ich barwach wystąpią na lidze. Taki system już w zeszłym roku dobrze zadziałał jako sposób na zwiększenie liczby stołecznych żeńskich drużyn, wyrównanie poziomu i podniesienie emocji na lidze. Warszawa wystawia też jedną ze swoich dwóch stałych drużyn żeńskich – Lost’n’Found, które debiutują na lidze.
Flowers Wrocław
Dwa lata temu brąz, w zeszłym roku srebro, a w tym..? Wiadomo, o kim mowa – Flowers z Wrocławia co roku cieszą oko widocznym progresem.
W tym roku mamy zdecydowanie odświeżony skład. Naszym celem będzie dobra, wspólna zabawa, poznawanie siebie od nowa i zgranie na outdoor, który jest naszym priorytetem
– mówi kapitanka Paulina Dul.
W drużynie zabraknie dwóch najlepiej punktujących w zeszłym sezonie cutterek – Karoliny Ryniak, która niedługo wraca do gry po kolejnej operacji barku, oraz młodej, ale już siejącej postrach Sary Pietkiewicz. Po raz pierwszy w barwach Flowers zagra natomiast wyłapująca wiele punktów Magda Szwed… czyżby to był początek stałej współpracy na nadchodzący sezon outdoorowy? Jedno wiemy na pewno – dziewczyny z Wrocławia nie mają w zwyczaju w imię dobrej zabawy odpuszczać ani sekundy meczu i czujemy, że pomimo zmian w składzie w tym roku medal ponownie jest w ich zasięgu.
Frelki Rybnik
Spoza Warszawy przybywają też Frelki z szeroko rozumianego południa Polski.
W gronie Frelek znajdą się doświadczone zawodniczki z Krakowa, ale przede wszystkim młoda krew z Rybnika i Tych
– mówi kapitanka Hania Kacorzyk i dodaje, że w składzie są tylko dziewczyny, które walczą do końca.
Frelki na najbliższej kolejce czeka nie lada wyzwanie, bo przyjeżdżają do Warszawy zagrać mecze z… czterema najlepszymi drużynami zeszłego sezonu! Zeszłoroczne zmagania Frelki zakończyły na ósmym miejscu, w związku z czym w tym roku nie mają nic do stracenia, a drużyna z takim podejściem to zawsze niebezpieczny przeciwnik.
mJah Panie Warszawa
Dzień ligowy mocno zaczną mJah Panie, które w pierwszym meczu zmierzą się z jednymi z najtrudniejszych przeciwniczek – Flowers… i równie mocno go zakończą – pojedynkiem z niepokonanymi w zeszłym roku 4hands. Niezależnie od wyników sportowych, w ręce mJah z góry trafia tytuł Drużyny Największych Powrotów sezonu. W różowofioletowych koszulkach zobaczymy dawno niewidziane tuzy stołecznego ultimate, takie jak Danuta Białek-Molak, Monika Maciejewska czy Natalia Omarska. Podobno Asia Wojciechowska również jest zainteresowana wielkim powrotem – na pierwsze miejsce najlepiej punktujących zawodniczek ligi… czy uda jej się to trzeci rok z rzędu? Poza wachlarzem oryginalnych rzutów na meczach mJah Pań można też doświadczyć najmocniejszego dotychczas dopingu na lidze, w dużej mierze dzięki wsparciu chłopaków z mieszanej drużyny mJah. Polecamy!
4hands Warszawa
Pomimo braku większych zaskoczeń i zmian zdecydowanie polecamy też śledzić skład 4hands, który w zeszłym roku zakończył ligowe zmagania z kompletem zwycięstw i złotem na szyjach. Bo gdy coś się sprawdza, po co to zmieniać? Dyspozycję czterorękich bandytek będziemy mogli sprawdzić w “zeszłorocznym finale” – w niedzielę o 16:30, po wielu miesiącach treningów, ponownie zmierzą się z Flowers. Wszyscy zadajemy sobie pytanie – czy w tym roku Grażyna Chlebicka pokaże podobne do zeszłorocznego szaleństwo na boisku, dzięki któremu w finale zdobyła 10 z 13 punktów dla 4hands? Dobrze znamy ten opętany wzrok wycelowany w zonę przeciwnika! Czy może w tym roku jej wynik przegoni Sylwia Wróblewska, będąca w fantastycznej kondycji fizycznej, napędzanej wegańską dietą? Niezależnie od liczby zdobytych punktów – jeśli jest się fanem niesamowitych zagrań w obronie, 4hands to na pewno drużyna, na którą warto mieć oko.
Gran Maestras de la Luz Warszawa
W zeszłym roku dziewczyny z mixedowej drużyny Grandmaster Flash, czyli Gran maestras de la luz, zgarnęły brąz, lecz trudno określić, czego możemy spodziewać się po nich w tym sezonie. Na pierwszej kolejce zabraknie Ewy Bańbuły-Dydy i wciąż oczekujemy wracającej po dłuższej przerwie Wiki Maruszczak, więc na pewno będziemy mogli zobaczyć odświeżoną wersję grandmaestrowego handlingu, na którym ostatnio w barwach Troubles doskonale odnajdywała się Ola Dyśko-Sieraj. Należy obserwować wracającą po dłuższej przerwie Lucynę Podgórską oraz Julkę Biegańską, która pojawia się i znika niczym Józek BAJMu. Dziewczyny z GMF (czy raczej GML?) wsparły się na ten sezon kilkoma zawodniczkami spoza swojego mixedowego składu, co czyni tę ekipę tym bardziej nieprzewidywalną. Warto zobaczyć, na co je stać w meczu przeciwko ZetWueRkom o 13:00.
ZetWueRki Warszawa
Skoro o nich mowa – znane i lubiane nazwiska zderzają się z powiewem świeżości w ZetWueRkach, żeńskim odpowiedniku ludzki-kotów z Zawieruchy, który w tym roku postawił na nieco bardziej społecznie akceptowalną nazwę niż niegdyś. Dziewczyny z ZWR czekają trudne starcia z zeszłorocznymi medalistkami – Gran maestras de la luz oraz z mJAH Panie. Na pewno warto obserwować biegającą niezatrzymywalne sprinty pod linię Martę Skrzypczyk i jej połączenie boiskowe z wyłapującą punkty Natalią Makułą – razem zaczynały karierę w Tłustych Dyskach [*]. Wśród nowych twarzy zdecydowanie wyróżnia się szybka Tosia Tataj, która może zrobić różnicę na korzyść ZetWueRek w trudnych meczach. Na najbliższej kolejce zabraknie jednak świeżo kontuzjowanej Kasi “Rudej” Oleszek oraz Agaty Gryszczuk, która niesamowitym poświęceniem na boisku i zaangażowaniem z sideline’u zawsze nakręca drużynę. Czy pomimo tego dziewczyny-koty dadzą radę swoim warszawskim przeciwniczkom? Trudno powiedzieć, pazury mylą.
RJP Warszawa
Najszerszym, bo 16-osobowym, rosterem może pochwalić się żeńska część najstarszej stołecznej drużyny – RJP. Niejedna osoba zadaje sobie pytanie, skąd oni wciąż biorą tych ludzi?! Jednak czy szeroki roster nadrobi za nieobecność niekwestionowanej gwiazdy RJP – Moniki Zaczkowskiej aka Rzaby, która podczas półfinału Klubowych Mistrzostw Europy w dramatyczny sposób kontuzjowała sobie palec? Na pewno ciężar gry w znacznej mierze weźmie na siebie Karolina Sołtyk-Sołtycka aka “mała, ale wariat”, która pomimo stosunkowo krótkiego stażu walczy o miejsce w żeńskiej kadrze Polski i dynamicznymi zagraniami w obronie wybija dyski nawet najbardziej doświadczonym przeciwniczkom. Dziewczyny z RJP zetrą się z doświadczeniem Flowers, świeżością Lost n Found oraz kombinacją jednego i drugiego w Zetwuerkach.
Lost’n’Found
Last but not least but Lost’n’Found – warszawianki w tym roku debiutują na lidze. Lost’n’Found wystąpią w nieco eksperymentalnym składzie, bo jak sama nazwa wskazuje zagubiły kilka ze swoich filarów – Dagny Gorostizę (found in GMF), Juliannę Czapską (lost in Colombia) i Kasię Kamionkę (found in 4hands). Ponadto drużyna “warszawska” jest głównie na papierze, bo w rzeczywistości tworzy ją mieszanka talentów z całej Polski – zawodniczki przyjadą z Gdańska, Olsztyna, Wrocławia, Łodzi i Legionowa. Jak mówi świeżo upieczona kapitan Ola Księżak:
Chcemy przede wszystkim zgrywać się ze sobą, dopracowywać to, co już umiemy i trenować nowe rzeczy
Pod tą dyplomatyczną wypowiedzią kryje się jednak ostrzenie sobie zębów na pojedynek z RJP o 16:00!
8 drużyn w kategorii women Warszawskiej Ligi Ultimate 2018/19
- Zawierucha – ZetWueRki
- Lost’n’Found Ultimate
- Flowers Wrocław
- 4hands
- RJP Warszawa
- Frisbnik (Ultimate Frisbee Rybnik) – Frelki
- muJAHedini dysku – mJAH Panie
- Grandmaster Flash – Gran maestras de la luz
Kategoria open
W tym roku w kategorii open zobaczymy 13 zespołów. Większość drużyn pochodzi ze stolicy, ale nie zabraknie także składów z odleglejszych części kraju. Z Gdańska kolejny rok z rzędu drużyna Ultimatum, z Tych debiutujący w lidze Claws, a także Mistrz Polski w kategorii open na trawie – wrocławskie Girls Stay Home. Cieszy obecność GSH w stawce – po zeszłorocznym mistrzowskim rajdzie Frisbnika, jest oczywiste, że drużyny z Południa podnoszą poziom ligi i zawsze walczą o najwyższe miejsca.
Warszawskie składy tradycyjnie wystąpią pod mixtowymi banderami (4hands, BC Kosmodysk, RJP, Grandmaster Flash i debiutujący w formule open ZetWueRowie, czyli Zawierucha) albo w zimowych kolektywach (Przemek Saleta, JR, Meowing Cheetahs i Ministerstwo Dziwnych Rzutów). Listę uzupełnia legionowski Dysko Polot.
Szanse medalowe
Meowing Cheetahs Warszawa
Rywalizacja o medale zapowiada się jak zwykle bardzo ciekawie. Po zeszłorocznym przegranym finale, chrapkę na złoto będą mieli na pewno Meowing Cheetahs. W ich składzie większość twarzy powtarza się z zeszłego roku, ale selekcjoner Kostek Święcicki nie zapomniał o wzmocnieniach. Do Gepardów dołączył ultimate’owy obieżyświat Maciek Grabowski i naczelny rzucający Zawieruchy Mariusz Narkiewicz. Czy wpasują się w cętkowany kamuflaż?
JR Warszawa
W dyskusji medalowej WLU nigdy nie można pominąć JR, którzy w zeszłym roku zgarnęli brąz. Ich roster jest bardzo podobny do lat ubiegłych: mocne muJahedińskie rozegranie (Kur, Latoszewski, Antoniak) i gromada ambitnych walczaków w polu (Redwan, Świderek, Trojanowski, Skoczek, Rajski). Kluczowym elementem gry JR będzie dyspozycja Rafała Zgrzywy, który rzadko pojawia się na polskich turniejach ultimate, ale każda lekko rozgarnięta obrona wie, że to game-changer.
Girls Stay Home Wrocław
Czy Wrocław znów zdobędzie Warszawę? Chrapkę na to z pewnością mają zawodnicy Girls Stay Home, z niezniszczalnym Tomkiem Zatoniem na czele. To ich debiut na WLU, ale z marszu wchodzą do grona faworytów. Mimo, że skład Mistrzów Polski z pewnością nie jest optymalny, mają dość talentu, żeby postawić mocne warunki każdemu. Obecność obiecujących Daniela Błacha, Kacpra Jordana i Piotra Stadnickiego da im energię. Weterani Pietrzyk i Dul (nieobecny na pierwszej kolejce) zapewnią spokój. Mikstura GSH zapowiada się niezwykle smacznie.
4hands Warszawa
Moją listę kandydatów do medali uzupełnię 4hands, bo myślę że zeszłoroczne 4. miejsce tylko podkręciło ambicję tej drużyny. Nowe diamenty coraz mocniej oszlifowane, a kluczowi zawodnicy jak Kacper Podgajny, Marcin Goss i Rafał Meysztowicz mają za sobą dobrze przepracowany sezon letni. Na czterorękich trzeba po prostu mieć oko.
Inni kandydaci do medali
Jak co roku na lidze, niczego nie można być pewnym i czytając powyższe akapity wiele drużyn pyta pewnie: “A my?!”. Owszem, BC Kosmodysk, RJP, Grandmaster Flash i Ultimatum będą kąsać czołówkę i z pewnością nie są na przegranej pozycji w walce o medale. Już po pierwszej kolejce przekonamy się, czy dotrzymają kroku faworytom…
13 drużyn w kategorii open Warszawskiej Ligi Ultimate 2018/19
- Dysko Polot Legionowo
- 4hands
- JR – Ultimate Frisbee Team
- Grandmaster Flash
- Tychy Claws
- Meowing Cheetahs
- Ministerstwo Dziwnych Rzutów
- Girls Stay Home
- Przemek Saleta IV
- Bez Ciśnień Kosmodysk
- RJP Warszawa
- Ultimatum Gdańsk
- Zawierucha – ZetWueRowie
Brak komentarzy