W najbliższą niedzielę wystartuje pierwsza kolejka kategorii mixed, jedenastego sezonu Warszawskiej Ligi Ultimate. Do udziału w tej największej lidze w Polsce, jak zwykle przystąpiło wiele drużyn z całego kraju. Z północnych stron zobaczymy legionowski Dysko Polot, płockich aktywistów – czyli Mad Hatters i Ohanę, a także olsztyńskie Szczupaki i gdańskie Ultimatum. Autostradą Wolności do Warszawy przybędą 042 Łódź oraz dwa składy spod bandery Brave Beavers Dopiewo. Południe po raz pierwszy reprezentować będą młodzi zawodnicy 71 Wratislavia. Do tej listy wybitnych gości śmiało możemy dodać masterską kadrę Polski – M&M. Gospodarzami będzie pozostałych 9 załóg, co łącznie daje aż 19 drużyn! To dość dużo, a podobno mogło być jeszcze więcej, tylko nie wszyscy zdążyli się zgłosić.
W celu stworzenia ciekawego artykułu, przyjrzeliśmy się bliżej sylwetce i aktualnej sytuacji każdej ze startujących drużyn. Zapraszamy do lektury!
Grandmaster Flash Warszawa – Nowe szaty Mistrza
Znani i lubiani Grandmaster Flash na pewno napsują krwi wielu przeciwnikom – jak co roku, ale czy powtórzą sukces sprzed trzech lat, kiedy sięgnęli po ligowe złoto? Możemy spodziewać się zupełnie odnowionego oblicza drużyny, w której fotel kapitański zajęła na ten sezon po raz pierwszy Ania Tymicka. Jak twierdzą zawodnicy drużyny, jej jasna głowa skrywa mroczne plany podboju całej sceny ultimate… Ania będzie prowadzić drużynę w towarzystwie czworga innych (obecnych lub byłych) kapitanów, więc trzymamy kciuki za jej siłę… i za ich respekt dla powiewu świeżości.
Choć arcymistrzowie nie słyną z podejmowania nadmiernego ryzyka, na najbliższą kolejkę ligi ich odważną taktykę można określić jednym, prostym zdaniem:
Blejdy i hammery zasypią zonę końcową przeciwników z precyzją balisty i siłą trebusza
– z dumą zapowiada Mikołaj Smogór, jeden z przywódców Grandmaster Flash.
RJP Warszawa – “Poka poka luz!”
Nowy sezon, nowe wyzwania i, jak co roku, gromada nowych twarzy. To właśnie pierwsza w historii warszawska drużyna RJP. Tym razem na ligę wystawią dwa składy, w których aż 8 zawodników pochodzi z wakacyjnego naboru. Kapitanami na nowy sezon zostali Tomek Kublin, Piotr Świerkot, Adam Tomczyk i Monika Zaczkowska.
Bardzo się cieszę, że do tego grona dołączyła Rzaba, bo uważam, że jest jedną z najlepszych zawodniczek w polskim ultimate i cieszę się, że możemy się od niej uczyć. Na pewno wniesie trochę świeżości i będzie podporą dla żeńskiej części drużyny.
– komentuje Karolina Sołtyk-Sołtycka.
RJP trenuje w zimę na Koncertowej i w graniu “u siebie” upatruje swoją przewagę. Będą chcieli zagrać prosto i mądrze z zastosowaniem stałych dla siebie taktyk. Ma to pomóc z szybkim wdrożeniem nowych graczy. Podobno ćwiczą też hammery i integrują się na łyżwach, więc widzowie mogą spodziewać się dużej ilości boiskowego luzu. Zapytaliśmy Karolinę o słynny okrzyk drużynowy:
Nasz główny okrzyk to “poka poka luz”. Wydaję mi się, że nikt w drużynie nie wie skąd on się wziął albo wszyscy zapomnieli 😉 Myślę, że osoba, która go wymyśliła, pewnie miała na myśli, żeby pokazać luz na boisku, żeby czerpać z gry przyjemność i się nie spinać, bo przecież o to w tym wszystkim chodzi. Jest to nasze hobby, ma nam dawać radość. Jest to też sport i jesteśmy sportowcami więc czasem trzeba się i spiąć, ale myślę, że na lidze będzie ten luz, przynajmniej ja to tak odbieram 🙂

Zawierucha Warszawa – Kocia zgraja się powiększa
Na tegorocznej lidze Zawierucha po raz pierwszy w historii wystawi dwa składy mieszane. Ta obfitość graczy to owoc otwartych treningów, które prowadzili całe lato na warszawskiej Skrze, oraz zacieśnienia więzi z kilkoma zawodniczkami, które występowały już sporadycznie w barwach Ludzi Kotów. Powracają Marta Skrzypczyk, Gosia Kindziuk i Lucyna Gwarek, które w międzyczasie… zajmowały się powiększaniem składu drużyny bez rekrutacji. Do Warszawy sprowadziła się na stałe Iga Sobieralska. Kapitanem w sezonie zimowym został po raz drugi w historii duet Kostek Święcicki, Piotr Kuszewski. Tak pierwszy kapitan wypowiada się o planach na indoor:
Ruszamy na WLU z dwiema silnymi ekipami. Z jednej strony traktujemy te rozgrywki jako główne przygotowanie do HMP, z drugiej jesteśmy głodni sukcesów i, nie będę owijał w bawełnę, w tym roku chcemy wygrać coś więcej niż poligowy melanż. Wydaje mi się, że dywizja mixed jest silnie obsadzona, ale jeśli w tym roku do woli walki i sił witalnych dołożymy koncentrację oraz pozytywne nastawienie, to nie będzie na nas mocnych.
Obecnie Zawierucha jest jedyną drużyną w Warszawie, która nie ma zimowych treningów. Czy ta okoliczność nie przeszkodzi im wjechać w ligę na wysokich obrotach?
mJah Warszawa – Ozdoba każdego podium
Właściwie w tym roku zeszłorocznych triumfatorów powinniśmy umieścić w kategorii Północ, a nie Centrum, ponieważ na czas ligowych zmagań władzę w drużynie przejmuje znany i lubiany tercet grudziądzki – Paulina Dul, Magda Meller i Natalia Popek. Dziewczyny zapowiadają, że skład drużyny jest bardzo wszechstronny – każdy zawodnik może grać na dowolnej pozycji, a do tego reprezentanci obu płci są równie mocni.
Na WLU jesteśmy po to, żeby ocieplić Wasze serca naszymi szerokimi uśmiechami, które towarzyszą nam za każdym razem, gdy mamy okazję spędzić ze sobą czas. No i wiadomo – jesteśmy też po to, żeby skosić wszystkie ekipy i po raz trzeci wygrać WLU!
– deklaruje jedna z kapitanek.
Warto dodać, że mJAH w tym roku postanowiło nie pozyskiwać zawodników z innych drużyn, tylko rozpocząć otwarty nabór do drużyny i szkolą osoby zupełnie początkujące. „Kto wie, być może zdolni nowicjusze zameldują się na linii już w tym roku?” zastanawia się Maciek Antoniak, który jednocześnie zapowiada walkę mJAH o najwyższe cele, bo jego zdaniem podium bez jego drużyny wygląda… niekompletnie.
BC Kosmodysk Warszawa – z Barcelony pod balony
Czy drużyna Bez Ciśnień po 3 sezonach ligi ma szansę na powrót na najwyższe miejsce podium? Kosmodyszczanie po 8 miesiącach zeszli z plaży i rozpoczęli szeroko zakrojony nabór, po którym obecnie – dla odmiany – regularnie trenują ultimate w obuwiu. Zmiana nawierzchni wróży wielki powrót zapalonego miłośnika trawy – Roberta Januszewicza, a z nim w składzie Kosmodysk ma w zwyczaju notować najwyższy SOTG. Pomimo braku kilkorga podstawowych zawodników, kapitan kosmodysku Ewa Chudzyńska pytana o taktyki i rady dla przeciwników odpowiada krótko – posłuchajcie „Beware” Big Puna, to zrozumiecie. Jak zdradza zawodnik BCK, który woli pozostać anonimowy, główną taktyką drużyny na najbliższą kolejkę jest tak zwany “bułgar” i tradycyjnie pozorna gra “bez ciśnień”. Niestety, z racji systemu continuous zabraknie czasu na powszechnie uwielbianego cheera drużyny – “TO BYŁ BREAK”, ale nic straconego – zawodnicy uraczą nas na pewno wieloma innymi, kreatywnymi okrzykami. Mamy nadzieję, że breakami również.

4hands – Czterorękie Morsy
W tym roku czteroręcy przygotowują się do gry na lidze kompleksowo – nie tylko intensywnie trenując i szkoląc nowych graczy, ale również siedząc w przeręblach, aby dostosować swoją termoregulację do warunków panujących pod balonem. Czy ewolucja z małp w morsy okraszona horyzontalnym stackiem i ograniczeniem forsowania do środka zdziała cuda dla drużyny?
Można się po nas spodziewać wszystkiego
– zapowiada enigmatycznie nowy kapitan Przemek Kuczyński.
Jak dowiedzieliśmy się od ich cutterki Jonny Król, Przemek podobno doskonale sprawdził się na Sandslashu, gdzie dowodził jednym z dwóch składów. Wiemy też, że w ekipie 4hands w tym sezonie będą przeważali zawodnicy z trochę mniejszym stażem, jako że ci bardziej doświadczeni skupiają się na grze w kategoriach Open lub Women. Ultizone poleca obserwować Stasia Glinkę, który jest pasjonatem ostrzeliwania zony hammerami oraz Olę Demianiuk, która kapitalnie urywa się na punkty – obydwoje dopiero kilka miesięcy temu rozpoczęli swoją ultiprzygodę!
Ohana Płock – Rodzinne odwiedziny stolicy
Najświeższa drużyna z regionu centralnego to płocka Ohana. Ekipa, której nazwa oznacza po hawajsku „rodzinę”, funkcjonuje w Płocku od 8 miesięcy, i nie miała jeszcze okazji grać pod zadaszeniem w systemie continuous. Jedynie trzy osoby w składzie Ohany grały dotychczas pod balonem i to tych graczy przeciwnicy powinni obawiać się najbardziej – Hubert Klimkowski, Kamila Bąk oraz kapitan – Tomek Gorczyca. To grono ciepłych i uśmiechniętych ludzi na ligę przybywa w celach edukacyjnych, ale zawodnicy dobitnie zaznaczają, że nie powinno to nikogo zmylić. Choć mają mały staż, nie odpuszczają ani sekundy. Drużynie towarzyszyć będzie znana polskim graczom Gosia Dalidonis, która od dłuższego czasu walczy z kontuzją kolana.
Niestety, nie wiem kiedy wrócę do gry, ale na pewno będę wspierać graczy Ohany z linii, bo są dla mnie jak moje dzieci
– deklaruje Gosia Dalidonis, potwierdzając trafność nazwy drużyny.
W niedzielę sprawdzimy, czy nie bez powodu Ohana rymuje się z łapaniem callahana?
Mad Hatters Płock – Maszyna promocyjna napędzana ropą
Szaleni Kapelusznicy po raz kolejny zameldują się pod ursynowskim balonem i kolejny raz będą starali się urwać punkty bardziej doświadczonym drużynom. Ekipa z Płocka wciąż ma do nadrobienia parę lekcji z ultimate, ale pod względem organizacji i aktywności na polu promocji dyscypliny, niejeden bardziej ograny skład mógłby uczyć się od nich. Ich aktywna postawa w mediach społecznościowych, ciągła agitacja na treningi i praca z młodzieżą popłaciła i w tym roku Kapelusznicy ogłosili rozpoczęcie współpracy z największym polskim koncernem naftowym. Tak, tym samym który rzekomo wprowadził Kubicę do F1. miejmy nadzieję, że taki sponsor pomoże płocczanom wypłynąć na głębokie wody.
Kapitan Kamil Wawrzyńczak pozostaje skromny (i wpisuje się tutaj w trend kapitańskich wypowiedzi, który obserwujemy):
Jak zwykle chcielibyśmy sprawić niespodziankę, ale znamy swoje miejsce w szeregu. Jesteśmy drużyną, dla której każdy kolejny turniej jest krokiem do przodu.
Dodaje, że aspektem gry, nad którym Mad Hatters chcą się szczególnie skupić tym razem jest spryt i chłodna głowa. Bez tego rzeczywiście w ultimate ani rusz!
Na pierwszej kolejce zabraknie nowego wzmocnienia drużyny – Michała Szparagowskiego, który reprezentował wcześniej barwy Astro Disco. Trzymamy kciuki, żeby płocczanie i bez niego wyciągnęli coś ciekawego z kapelusza! Podobno pod ogarnięty dyskretnym chłodem balon zaproszone są posiłki z SND…
042 Łódź – Ziemia obiecana dojechała!
I na deser opisywania regionu centralnego – stało się! W Łodzi udało się zebrać dostateczną liczbę ludzi do składu, aby móc wystąpić na lidze jako drużyna o nazwie 042. Pomimo centralnego położenia na mapie kraju, Łódź od lat ma problemy ze zbudowaniem drużyny na poważnie. Teraz, za sprawą kilkorga ambitnych zawodników, dla łaknących dysku łodzian pojawiła się nadzieja i rozpoczęli treningi na poważnie – 2 razy w tygodniu z dyskiem, raz w tygodniu ogólnorozwojowo. Jednym z kapitanów został Rafał Witczak, który w zamian za grę Daniela Ramireza w ŁKSie cały sezon outdoorowy przetrenował z BC Kosmodyskiem, zwieńczając ten etap świetnym występem na plażowych Mistrzostwach Europy. Jako jedna z głów 042 dyplomatycznie deklaruje: „ligę traktujemy jako wyzwanie i zarazem podchodzimy do niej z pokorą”. W składzie Łodzian pod względem doświadczenia jest różnorodnie, bo w rosterze zobaczymy zarówno zawodniczkę grająca jeszcze w Zdobywcach Oskarów – Martę Gielec, jak i graczy, którzy niedawno dotknęli dysku po raz pierwszy.
Przede wszystkim jesteśmy nastawieni na strojenie naszej łódzkiej maszyny przed HMP
– zapowiada Witczak, co budzi dreszczyk grozy, bo kto jak kto, ale łodzianie strojenie maszyn mają we krwi.

Dysko Polot Legionowo – Wschodząca gwiazda
W niedzielę pojawi się również drużyna pozornie przyjezdna – Dysko Polot z podwarszawskiego Legionowa. Do tej pory Dysko Polot rozwijał się głównie w kategorii open, ale w tym sezonie stawiają na rozwój mixed, więc na WLU przyjadą z obiecującymi nowymi zawodniczkami. Dla niektórych spośród nich, będzie to pierwsze zderzenie z halowymi zawodami ultimate. Ekipa z Legionowa to ambitny zespół, jako jedni z niewielu mają aż dwa treningi drużynowe w tygodniu i zaplanowane dalsze turnieje na sezon halowy.
Gramy głównie horizontalem, ale verticala też ćwiczymy. Uczymy się cierpliwości i swingowania, ale hucka czy overheada też już rzuca coraz większa ekipa
– zdradza Emanuel Kruk, zawodnik Dysko Polotu.
Na najbliższej kolejce żółto-czarni mają szczęście trafić na kilka umiarkowanie doświadczonych drużyn i stoczyć zacięte spotkania, a zatem wspomniane umiejętności boiskowe na pewno mogą zaważyć na wyniku.
Pogoń Pyton – Wtem! Z krzaków nad Wisłą…
Najbardziej enigmatyczna drużyna na liście tegosezonowej, to debiutująca Pogoń Pyton. Drużynę prowadzi zawodnik BC Kosmodysku Ryś Łuczyn, który odkrył, że w jego nowej pracy – redakcji Polityki Insight – ludzie są wielbicielami ultimate.
Grali mecze na spontanie ze znajomymi z KIK-u, bez zasad i taktyki. Jak przyszedłem do pracy, to zacząłem im pomagać z jednym i drugim. No i tak wyszło, że obudził się duch rywalizacji, a moja propozycja wystawienia drużyny na warszawskiej lidze została przyjęta z entuzjazmem, który zaskoczył mnie samego.
– opowiada Ryś Łuczyn.
Zespół jest na wczesnym etapie rozwoju, ale regularnie trenuje raz w tygodniu i spędził lato próbując swoich sił na cotygodniowych sparingach. Podobno forehandy już latają, a stack i force zasadniczo istnieją, ale dopiero w niedzielę będziemy mogli zobaczyć, czego spodziewać się po tajemniczej Pogoni Pyton. Ciekawym genezy nazwy drużyny wyjaśniamy – nie ma w niej nic przypadkowego! Nazwę podpiera kombinacja imponującego, dziennikarskiego researchu na temat polskich zespołów sportowych oraz wyniki wewnętrznej ankiety na temat drapieżności zwierząt. Robi wrażenie.
71 Wratislavia – Młodzi kreatywni
Wrocławskie zaskoczenie tegorocznych Halowych Mistrzostw Polski – 71 Wratislavia, młoda drużyna prowadzona przez Michała Dula, do Warszawy wybiera się jako jedyny reprezentant regionu południowego.
WLU jest dla nas turniejem przygotowawczym przed Halowymi Mistrzostwami Polski. Ostatnie HMP poszły nam na tyle dobrze, że możemy zagrać w 1. lidze, gdzie chcemy pokazać się z jak najlepszej strony
– deklaruje handlerka 71, Aleksandra Nowak, jedna z dziewięciorga zawodników Wratislavii, którzy zagrają w kadrze Polski U24 na Mistrzostwach Europy 2019.
Pomimo offseasonu, zawodnicy 71 spędzają ze sobą cały swój czas wolny – na treningach, na siłowni, rzucaniu, jedzeniu i przy wszelkich możliwych okazjach, co owocuje niesamowitym zgraniem również na boisku. Z pewnością ta cecha może być ich najmocniejszym argumentem w meczu przeciwko Grandmaster Flash o 17:30.
Przetrenujemy różne taktyki i ustawienia, ale jakie – to już nasza słodka tajemnica
– zawadiacko deklaruje kapitan Dul, prezes PSGU.
M&M – Siła doświadczenia
Drużyna M&M to powstająca na naszych oczach Kadra Polski w kategorii Mixed Masters. Drużyna zrzesza zawodników powyżej 33 roku życia i zawodniczki powyżej 30 roku życia. Skład jest duży i stanowi przedłużenie szerokiego składu Reprezentacji, która szykuje się na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy.
W ostatnich miesiącach wystąpili w dwóch turniejach przygotowawczych na plaży w Hiszpanii i na Słowacji, na obu zajęli solidne 11. miejsce. Granie pod balonem na Koncertowej, to tylko namiastka beach ultimate, ale na pewno przysłuży się zgraniu drużyny.
W składzie Mastersów zobaczymy filary zespołu: Wojciecha Kalbarczyka, Piotra Magę, Basię Rabę, Michała i Monikę Kozłowskich oraz Piotra Bartoszka. Na pierwszej kolejce w drużynie zadebiutują dwie kobiety – Ania Stachowiak (BC Kosmodysk) i Aldona Krysiak-Adamczyk (KrakUF). Selekcjoner Andrzej Daleszko liczy na doświadczenie na handlingu obu dziewczyn, Ania ma wręcz zadebiutować jako główny handler. Debiutantem będzie też Piotr Wiśniewski, który na co dzień prowadzi drużynę Dysko Polot.
Jego doświadczenie i perfekcyjne rzuty na pewno poprawią jakość naszej gry w ataku, a świetne warunki i przygotowanie fizyczne wzmocnią naszą obronę.
– tak znaczenie Wiśniewskiego dla drużyny ocenia selekcjoner Daleszko.
Poza tym swoje pierwsze kroki w drużynie postawią Łukasz Adam (znany m.in. z występów w Kato Vice) i Bartłomiej Daniłowski z Uwaga Pies, który wprawdzie jeszcze do masters się nie łapie, ale jak napisał selekcjoner, już jest pod obserwacją jako przyszłe wzmocnienie. W imponującym 26 osobowym rosterze jest jeszcze kilka postaci, które z ról epizodycznych mogą stać się głównymi protagonistami w scenariuszu Daleszki, jednak proszeni o to, nie zdradzamy od razu wszystkich kart selekcjonera.
Ultimatum – Opowieść o tym, jak Gdańsk polubił Warszawę
Co nowego w Trójmieście? W lato ruszyli z ligą plażową, która na zimę przekształciła się w halową (Gdańska Liga Ultimate), co poniedziałek aż do HMP mają otwarte treningi na hali. Gdańska scena rozwija się w swoim tempie. Bardzo im kibicujemy, żeby rośli dalej, ale jednocześnie cieszymy się, że wciąż chcą przyjeżdżać na ligę do Warszawy. Dla pomorzan będzie to już piąty jesienno-zimowy sezon WLU.
Obserwując ich grę na pewno warto zwrócić uwagę na kilku zawodników. Julia Hardy to zawodniczka, która imponuje pewnością i walecznością, koledzy na niej na pewno mogą polegać. W męskiej części drużyny wyróżnia się dwóch Bartłomiejów – Smolarek (miłośnik scooberów) i Skopiński (wyróżniający się atletycznością zawodnik, dla którego żaden dysk nie jest stracony). Nasz informator ostrzega przed rzutowym arsenałem gdańszczan, ponieważ podobno ostatnio wprost wariują na punkcie trick-shotów.

Szczupaki Olsztyn – Dywersyfikacja treningów…
Po letnim naborze Szczupaki wracają na ligę odświeżonym składem. Nie zabraknie oczywiście też twarzy, które goszczą na ursynowskiej murawie już od paru sezonów. Dynamiczne dziewczyny – Agata Kaufman, Aloszka Nenadyszczuk i Patrycja Fijał mogą być zmartwieniem dla każdej obrony. W linii handlerskiej zwracamy uwagę na Arkadiusza Rosińskiego, który od dawna pełni ważną rolę w ekipie Szczupaków, i z pewnością będzie prowadził drużynę.
Szczupaki trenują teraz raz w tygodniu na hali (trening otwarty) i raz na orliku, jeśli pogoda pozwala. Oprócz tego wzmacniają swoje ciała na siłowni i umiejętności taktyczne na sesjach Carcassone. Jak ten zróżnicowany trening wpłynie na ich grę?
Założenia? niezwykle proste, podstawowe. Chcemy zachować spokój i porządek w ofensie, a w defensie utrzymać odpowiedni force i nie odpuszczać. Oprócz tego planujemy wspierać się i komunikować na boisku, ale, przede wszystkim, cieszyć się grą.
– komentuje pytana o taktykę Agata Kaufman.
Brave Beavers Dopiewo – Bobrom urosły zęby
Jednym z najciekawszych zespołów, który zadebiutuje w tym roku na lidze są Brave Beavers z Dopiewa. Po zdominowaniu w tegorocznych eliminacjach regionu północnego, bardzo dobrze zaprezentowali się na finałach Mistrzostwa Polski, gdzie w barażu postawili się mocno Grandmaster Flash i omal nie doprowadzili do sensacji. Każda drużyna w kraju już wie, że na Bobry po prostu trzeba uważać. Grupa Jakuba Grzybka na lidze wystawi dwa składy.
Menedżer zespołu Michał Juskowiak deklaruje, że WLU to będzie przede wszystkim okazja do zbudowania zgrania i podniesienia umiejętności młodych zawodników. Bobry nie mają ponoć jako takiej taktyki, ale raczej opierają swoją grę na współpracy zespołowej i komunikacji. Podobno potrafią grać ze sobą nawet po ciemku, co chcą udowodnić na swoim turnieju “Lights Out”, który odbędzie się ostatecznie w nowym roku.
Poza tym u Bobrów bez zmian. Jak mówi menedżer Juskowiak:
U bobrów wszystko po staremu. Cały czas pozyskujemy nowy zawodników i rozwijamy młodzież. Kapitan niezmienny, ponieważ bardzo dobrze sprawdza się w swojej roli. A co do strojów? Może niedługo pojawi się coś nowego, plany jakieś są.
Co na to kapitan Michał Shiller?
Skład trzyma się na kilku doświadczonych zawodnikach, wzmocniony przez młodą krew. Jak zawsze jesteśmy przygotowani motorycznie, ale to nie znaczy, że tylko zabiegamy przeciwników ? (…) Pomysłu na grę się nie wyjawia. Drużyny które miały okazję z nami pograć na hali wiedzą czego można się spodziewać. Szybki styl halowy nam odpowiada.
Polecamy przyglądać się Bobrom, bo mogą na lidze sporo namieszać. W ich szeregach nie zabraknie oczywiście debiutantki roku – dynamicznej Gosi Maćkowskiej, która swoją szybkością zawstydza bardziej doświadczone zawodniczki, a także stałych wzmocnień: zaprawionych w bojach Kamila Filipa i Adama Łepaka. Kapitanem drugiego składu jest Michał Wachowiak.
Pierwotnie wewnątrzwarszawska liga od jakiegoś czasu rokrocznie się rozrasta o kolejne drużyny, nabierając zdecydowanie ogólnopolskiego charakteru. W tym roku mamy przyjemność relacjonować największy w historii sezon mixed, w którym udział bierze aż 19 drużyn. Jak potoczy się pierwsza kolejka? Czego spodziewać się po drużynach? Kto przywiezie do domu komplet zwycięstw? Jeszcze za wcześnie na jakiekolwiek prognozy, ale instynkt podpowiada nam, które mecze będzie warto oglądać ze względu na wysoki, wyrównany poziom:
16:00 Brave Beavers – ZWR Kocury
16:30 4hands – Ultimatum
17:30 71 Wratislavia – Grandmaster Flash
18:30 BC Kosmodysk – mJAH
Już od 11:30 w niedzielę zapraszamy pod balon Areny Futbolu przy Koncertowej 4, gdzie poza gorącymi spotkaniami, można bezpłatnie wypić niemniej ciepły kubek kawy lub herbaty. Następna kolejka dopiero za miesiąc!