Już w niedzielę kolejna odsłona zmagań Warszawskiej Ligi Ultimate w kategorii mieszanej. Liga jest daleka od rozstrzygnięć, nikt nie może być pewny swojej pozycji w tabeli. Za każdym rogiem czyha odwieczny rywal lub aspirujący czarny koń. Szanse na zrobienie kroku do finału mają ZWR Kocury i Grandmaster Flash, którzy zagrają decydujące mecze właśnie na najbliższej kolejce. W środkowej tabeli zapowiada się niezły ambaras, bo drużyny z miejsc 8-14 zagrają między sobą aż 8 bezpośrednich meczów. W każdym razie będzie się działo! Zapraszamy na zapowiedź III kolejki WLU* 2018/19 mixed.
Ekosystem szczupakom sprzyjający
Ciało szczupaka pospolitego jest silne, opływowe, głowa wydłużona, ze zwężającymi się szczękami i szerokim pyskiem. Zęby na żuchwie są skierowane do środka i bardzo ostre, a ponadto występują też na kości podniebiennej, kościach międzyszczękowych, lemieszu, kości gnykowej oraz łukach skrzelowych. Szczupak jest przystosowany do życia wodnego drapieżnika, czyha w ukryciu na przepływającą zdobycz, którą następnie połyka od głowy. W dobrych warunkach rośnie baaardzo szybko i wyraźnie lubi ekosystem Areny Futbolu, bo chyba już możemy uznać drużynę z Olsztyna za jedno z największych zaskoczeń ligi. Na początku rozprawili się z zawsze dobrą indoorowo 71 Wratislavią, aby potem hapsnąć Dysko Polot, Pogoń Pyton oraz 0-42 – i wciąż im mało!
Nastroje mamy bojowe, osobiście uważam, że każdy mecz tej kolejki jest do wygrania, ale będziemy musieli zostawić dużo serducha, potu i sił na bojku. Dwa mecze z Płockiem zapowiadają się bardzo równo, z młodymi bobrami myślę że też damy radę, a z 4hands może być ciekawa walka, bo ostatnio rozgrywaliśmy universe point.
Nakręca się Alosza Nenadyszczuk, zdobywczyni niezliczonych punktów dla drużyny.
Olsztynianie wyraźnie płyną na słodkowodnej fali, a głodni zwycięstw przeciwnicy będą musieli uważać, by podczas prób konsumpcji nie zadławić się ością.
Wierzymy, że uda nam się po raz pierwszy wygrać wszystkie mecze w kolejce!
Dodaje Alosza, wyraźnie gotowa pokazać wszechobecne szczupacze zęby.

Młode bobry gotowe do gry
Young Brave Beavers to jedna z drużyn młodzieżowych, które dzielnie rywalizuję z seniorami o ligowe punkty. Wnikliwi obserwatorzy chwalą młodzieżowców, bo ich grze widać dyscyplinę taktyczną i często ciężką do osiągnięcia dla starszych graczy powściągliwość z dyskiem. Może nie wszystkie akcje kończą się dla nich przyłożeniami, ale poukładana gra z pewnością da zaprocentuje w przyszłości. Pieczę nad poczynaniami drugiej drużyny z Dopiewa trzyma trener i lokalny aktywista Michał Juskowiak:
Najbliższa kolejka to 5 spotkań, wśród których faktycznie liczymy na pierwsze zwycięstwo. Jednak celem składu YBB na udział w kolejkach WLU* to intensywne sprawdzanie swoich możliwości przed Halowymi Mistrzostwami Polski 3 ligi ale i docelowej imprezy w sezonie halowym jaką są młodzieżowe Halowe Mistrzostwa Polski. Podczas których podobnie jak we wrześniu chcemy sięgnąć po najwyższe pudło. Efekty już widać, w ubiegłym tygodniu w Dopiewie na 7. edycji GOSiR CUPu, młodzież zagrała bardzo dobry turniej, odnosząc kilka zwycięstw kończąc na 5. miejscu. W tej kolejce zabraknie stałego wsparcia Fabiana Pastewskiego na pozycji hendlera, jednak do gry wraca Michał Maciejewski, który doznał poważnej kontuzji w pierwszej kolejce.
WLU to możliwość dla zawodników drugiego składu na rywalizację z zawodnikami na wysokim poziomie, co z pewnością bardziej motywuje do pracy nad swoją formą i umiejętnościami. Widać większe zaangażowanie i chęć odniesienia progresu.
Pierwszy skład Bobrów już dawno przestaliśmy postrzegać jako juniorów. Ta drużyna ma wszystkie atuty, żeby zagrać w top4 ligi, ale czeka na nią jeszcze kilka sprawdzianów boiskowych. Między innymi mecz z rozpędzonym GMF-em o 13:30…
Najciekawsze mecze na szczycie tabeli
- 11:30 Boisko 1: Grandmaster Flash – RJP II
- 13:00 Boisko 2: RJP II – BC Kosmodysk
- 13:30 Boisko 2: Brave Beavers – Grandmaster Flash
- 14:30 Boisko 1: Brave Beavers – BC Kosmodysk
- 15:30 Boisko 1: Ultimatum – RJP II
- 17:00 Boisko 2: ZWR Kocury – Grandmaster Flash
- 18:00 Boisko 2: BC Kosmodysk – ZWR Kocury
Z naszych połączonych sił…
W zeszłym tygodniu, ku zdziwieniu wielu obserwatorów, męski i żeński skład Grandmaster Flash przebojowo wdarły się meczów o złoto obu kategorii. Teraz wszyscy zwracają oczy na ich drużynę mieszaną i zadają sobie pytanie, czy będzie w stanie powtórzyć sukces homogenicznych składów. Żeby tego dokonać będzie konieczny dobry występ na najbliższej kolejce. Przed fioletowo-limonkowymi 3 trudne mecze: przeciwko RJP II, Brave Beavers i ZWR Kocury. Zapytaliśmy jednego filarów drużyny Artura Sieraja o aspiracje na trzeci finał:
Mamy duże nadzieje na finał mixed i na pewno zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pokazać, ze jestesmy monolitem i gramy razem jeszcze lepiej niz osobno. Paradoksem byłoby zagranie finałów dywizji meskiej i zenskiej, a nie wywalczenie finału mixed będąc drużyną mieszaną. Krótko mówiąc: w weekend wjeżdżamy po trzecią koronę.
Grandmasterzy zawsze wierzą w swoje umiejętności. Sama wiara do sukcesu jednak nie wystarczy, żeby osiągnąć duże rzeczy, warto mieć plan i zrealizować go od pierwszej minuty:
Nasz plan na pierwszy mecz [RJP II] jest prosty: zamierzamy zagrać z precyzją i cierpliwością mistrza, by w decydujących momentach przyspieszać i zdobywać pewne punkty. W obronie będziemy nieustępliwi i ruchliwi, zbijając dyski w najmniej oczekiwanych przez rywali momentach.
Mecz GMF vs RJP II rozpocznie się o 11:30 na inaugurację kolejki.

RJP rącze jak pnącze
Na razie „drugi” skład RJP pnie się wzwyż, ustępując tylko (w universe poincie) ZWR Kocurom. Na najbliższej kolejce jednak przed zawodnikami najstarszej drużyny w Warszawie niezły sprawdzian zwycięskiej konsekwencji, bo spotkają się z pewniakiem – Grandmaster Flash, semi-pewniakiem – BC Kosmodyskiem i z nieprzewidywalnie mocnym Ultimatum.
Frekwencja na naszych treningach i zapał zawodników mówią same za siebie: tanio skóry nie sprzedamy. Oba składy poznają się coraz lepiej, więzi się zacieśniają, a rzuty kalibrują. Z każdym meczem coraz lepiej się rozumiemy i będziemy to wykorzystywać. Dlatego do przeciwników mogę powiedzieć jedno: lepiej dobrze się rozgrzejcie, bo to będzie walka o każdy dysk!
Grozi wracająca do gry Monika Zaczkowska, która zapowiada, że może forma po kontuzji nie jest jeszcze idealna, ale głód gry duży!
Przy okazji chciałam pozdrowić moich najwierniejszych kibiców: moich rodziców!
Dodaje Rzaba, a my również ślemy serdeczne pozdrowienia!

Kosmiczny dżem
To fakt – Kosmodysk plasuje się całkiem wysoko z bilansem 3 porażek do siedmiu zwycięstw. Wielbiciele analiz tabelek jednak na pewno już się zorientowali, że coś tu nie gra. Choć trenująca na Bielanach ekipa z rywalami z dołu tabeli rozprawia się bez zająknięć, kłopoty pojawiają się przy próbach nawiązania walki z przeciwnikami aspirującymi do wielkiego finału. A tych na Kosmodysk czeka na najbliższej kolejce aż troje – RJP II, ZWR Kocury oraz Brave Beavers. Jak myślicie – górą będzie Mateusz Gibki, czy gibki Stupkiewicz? Czy Madej złapie Zająca?
Za ogon czy za uszy? W sumie wszystko jedno. Złapię!
Zapowiada ten drużynowy sowizdrzał.
Choć w barwach Kosmodysku zobaczymy nowe twarze, niestety pechowo wygląda kwestia zazwyczaj niezawodnego kosmodyskowego żeńskiego handlingu – Ola Marszałek (znów!) zerwała więzadło w kolanie, Julia Wrzosińska wyjechała na drugi koniec świata, Kalina Wilk wedle dewizy bro before ho (stack) pomaga bratu z przeprowadzką, zaś Ania Stachowiak wybrała grę w kadrze Masters.
Ania, wróć. Dla nas interwały to tylko okrzyk bojowy kibiców AC Milanu. Potrzebujemy Cię!
Wzywa Janek Madej, choć tak naprawdę rozpiera go duma, że w Kosmodysku w tym roku jest co najmniej ośmioro reprezentantów Polskiej Kadry Narodowej.
Podsumowując tę niełatwą sytuację – ciężko wróżyć BC miejsce w górnej czwórce po tej niedzieli, ale wspaniale obserwuje się ich rozwój, a nieco stronnicza część redakcji spędzi wieczór na scoresach zaciskając kciuki za kosmiczne mecze.
Koty zwierają szyki
Kocury na pewno nie pozwolą GMF-owi ani BC na łatwe zwycięstwo. Zawieruszeni podrażnieni ostatnią porażką w universe point przeciwko mJAH wzięli się do roboty i zaczęli spotykać się na weekendowe zgrupowania.
Choć teraz zgrupowania odbywają się co tydzień, specjalnie nie nazywamy ich treningami, żeby nie było przypału z frekwencją.
Ujawnia jak zwykle genialną strategię kapitanów zawodniczka Zawieruchy, która woli pozostać anonimowa. Koty ćwiczą szczególnie obronę, ale także rozmaite kombinacje personalne, co ma pozwolić na większą płynność w grze i łapanie zgrania przed HMP. Na najbliższej kolejce kapitan Kostek Święcicki ogłosi także podział na składy na zbliżający się turniej mistrzowski (Zawierucha wystawia drużynę w pierwszej i trzeciej lidze).
Najciekawsze mecze w środku tabeli
- 11:30 Boisko 2: M&M – ZWR Kocięta
- 12:30 Boisko 2: Szczupaki – Ohana
- 13:00 Boisko 3: M&M – 4hands
- 13:30 Boisko 1: mJAH – 71 Wratislavia
- 14:00 Boisko 2: Szczupaki – Mad Hatters
- 15:00 Boisko 3: Ohana – M&M
- 16:00 Boisko 2: ZWR Kocięta – Ohana
- 16:30 Boisko 3: Szczupaki – 4hands
- 17:00 Boisko 1: 71 Wratislavia – ZWR Kocięta
Spora szarpanina zapowiada się w walce o lokaty w środku tabeli. Oczywiście wszystkie wymienione drużyny mają wciąż szansę na top4, ale bardziej realne wydaje się, że podzielą się miejscami 8-14.

Bat i marchewka na mastersa
Jednym z ciekawszych kolektywów jest drużyna budowana na EBUC 2019 Masterskiej Kadry Polski pod wodzą selekcjonera Andrzeja Daleszczyka. Znamy już skład, którym Polacy pojadę na portugalskie plaże, a więc walka o miejsca się skończyła. Teraz drużyna popularnego Lecha będzie skupiać się na jakości swojej gry. Nacisk będzie w szczególności położony na zagrywkach ofensywnych i obronie strefowej, a także na zmniejszaniu liczby strat. W tym ostatnim aspekcie selekcjoner jest bardzo surowy i wzorem sprawnie działającej korporacji wprowadza targety dla swoich graczy:
Wprowadziłem bata. Wolno nam zrobić 3 straty drużynowe na połowę, każda następna to 10 burpies dla wszystkich. Indywidualnie każdy ma opcję na jedną stratę, druga i każda następna to 20 burpies.
Jeśli przegramy jeden mecz na tej kolejce, po meczach zrobimy 5 serii sprintów interwałowych, każda kolejna przegrana oznacza kolejną serię.
Jak uda nam się zakończyć mecz z 6-7 stratami, będzie nagroda, ale jeszcze nie wiem jaka.
Mówi uśmiechając się selekcjoner, po czym wspomina o medalu w Portugalii. Takiej nagrody wszyscy mastersom życzymy, a biorąc pod uwagę spartańską dyscyplinę, którą narzucił im trener, widoki są obiecujące!
Polska centralna w natarciu
Ohana to młoda i prężnie rozwijająca się drużyna z Płocka, która coraz mocniej odciska swoje piętno na rodzimej scenie. Najlepiej świadczy o tym pierwszy poważny sukces drużyny, czyli 3. miejsce na jednym z najważniejszych turniejów zimowych w kraju – Winter Unleashed w Murowanej Goślinie, gdzie zostawili za plecami wiele bardziej doświadczonych składów. Małgosia Dalidonis pełni w drużynie funkcję mamy (znaną także w świecie sportu jako funkcja trenera) i tak wypowiada się o ostatnich sukcesach i najbliższych planach Ohany:
Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego występu na WU. Zawsze mierzymy wysoko i walczymy do końca i to właśnie dzięki tej walce udało nam się zdobyć medal. Powiem szczerze, że sama się nie spodziewałam, że aż tak wysoko zajdziemy, bo to przecież dopiero nasze początki.
Co do WLU nastawiamy się szczególnie na naukę, co nie oznacza, że odpuścimy jakiś mecz. Chcemy przećwiczyć wszystkie założenia przed HMP i sprawdzić jak nam pójdzie bez naszego głównego hendlera. Mowa tu o Hubercie Klimkowskim bo niestety doznał kontuzji i będziemy musieli radzić sobie bez niego. Szczególną uwagę na pewno zwrócimy na drużyny z 3 ligi HMP. chcemy poznać ich styl gry, nie mieliśmy okazji jeszcze z nimi grać, nie wiem czego się spodziewać.
Z tego samego miasta pochodzi druga drużyna – Mad Hatters. Na ostatniej kolejce byliśmy świadkami derb Płocka i to właśnie Kapelusznicy w dramatycznych okolicznościach wyszli z niego zwycięsko. Zwracaliśmy uwagę na wysoki poziom niekoniecznie pozytywnych emocji na boisku w trakcie tego meczu. Przedkolejkowa deklaracja najlepiej punktującego w drużynie Mateusza Wieszczyńskiego świadczy o tym, że nasze uwagi padły na podatny grunt:
Do tej kolejki chcemy podejść zupełnie inaczej niż zwykle – zbyt często nastawiamy się jako drużyna że musimy coś udowodnić i nie wiadomo z jak dobrej strony się pokazać. Teraz jedziemy się dobrze bawić i zrobić swoje, chcemy wyjść na boisko z uśmiechem oraz z uśmiechem z niego zejść.
Trzeba przyznać, że to trafiony pomysł. Nic tak nie pomaga w dobrej grze, jak pozytywne nastawienie. Szczególnie, że przed Mad Hatters walka z bliskimi sąsiadami w tabeli: Young Brave Beavers, RJP, Szczupaki i 0-42. No i mecz z mJAH, na który też dobre nastawienie na pewno się przyda.
Szczególnie, że na drodze stoi Łódź, która szuka swojego pierwszego wina w lidze. Ta młoda ekipa trenuje ciężko i pod wodzą uczestnika WCBU 2017 i EBUCC 2018 Rafała Witczaka sumiennie szlifuje tajniki trudnej sztuki ultimate:
Chcemy zastosować w praktyce to, co trenujemy od ostatniej kolejki. Tu ma dla nas znaczenie to, że są to rzeczy nowe i celem jest też utrzymanie skupienia przy dobrej atmosferze (wiemy, że będą niewypały, błędy, itp.). Trenujemy korzystanie z różnych przestrzeni na boisku oraz utrzymanie dysku w naszych rękach. Mamy po dwa główne założenia dla linii handlerów i cutterów, których chcemy się trzymać.
Komentuje z precyzją elitarnego project managera Witczak. Nie jest zresztą zaskoczeniem jak szczegółowo analizują swoją grę łodzianie. Na każdej kolejce widać u nich dyscyplinę, skupienie i staranne przygotowania do każdego starcia. Czy przyniesie im to upragnione zwycięstwo?
Mega chcemy coś wygrać! Widzimy na to perspektywy, chociaż dla nas każdy przeciwnik jest mocny.
Skromnie kwituje kapitan 0-42. Niech ta skromność przyniesie im szczęście na najbliższej kolejce.
O pierwszym zwycięstwie marzy też Pogoń Pyton, która w tę niedzielę z racji braków kadrowych podeprze się Anią Andrzejewską z Uwagi oraz okazjonalną pomocą Ewy Chudzyńskiej i Agaty Strzałkowskiej z Kosmodysku. Trzymamy kciuki!
71 na 100%
Młoda ekipa z Wrocławia podobnie jak Bobry z Dopiewa to świeży powiew na rodzimej scenie. “Dzieciaki Dula” szybko łapią zaawansowane strategie podsuwane im przez doświadczonego szkoleniowca i chętnie kontestują pozycję bardziej ogranych drużyn. Przy okazji świetnie się bawią (patrz zdjęcie powyżej). Na najbliższej kolejce czekają ich kluczowe starcia z Kociętami i Dysko Polotem, ale w spotkaniach z mJAH i Ultimatum też nie stoją na straconej pozycji. Nawet absencje w składzie nie psują humoru najlepiej punktującej w drużynie Sarze Pietkiewicz:
Jedziemy dość wąskim składem i niestety zabraknie nam paru kluczowych zawodników… Jednak nie przejmujemy się tym, a ja osobiście cieszę się na większą ilość czasu spędzonego na bojku.

Ultimatum – czołówki fatum?
Zagraj to jeszcze raz, Sam. Po jednej stronie Ultimatum, po drugiej Halowy Mistrz Polski – mJah. 19 minuta meczu, remis, Ultimatum bierze timeout… a potem wbija 4 punkty z rzędu, przeskakując przeciwników w tabeli i stając na poważnie do wyścigu o final four. Zresztą nie tylko ten mecz robi wrażenie – dotychczas na lidze ekipa z Gdańska zanotowała dwie porażki ze ścisłymi liderami: Brave Beavers i ZWR Kocurami, a resztę konsekwentnie wygrywa. Na najbliższej kolejce rozpoczną od meczów z 71 Wratislavią i 0-42, aby potem zderzyć się z Mastersami oraz RJP II.
Ostatnia kolejka mocno nas podbudowała, jednak nie zamierzamy osiąść na mieliźnie i nie zwalniamy tempa. Gramy swoje! W tę niedzielę niestety zabraknie Julki, za to ponownie pojawi się Martyna Lis. Mamy kilka mikro i makro kontuzji, ale do niedzieli jeszcze jest czas i postaramy się zagrać w komplecie!
Zapowiada Agata Żuk, która razem z Julką robi ogromną robotę dla drużyny, więc na tej kolejce będzie musiała dźwignąć podwójny ciężar. Jeśli Ultimatum stanie na wysokości zadania, a Bobrom czy też Kocurom powinie się łapa, to trójmieszczuchy wskoczą do wstępnej finałowej czwórki, z której usunąć ich będzie mógł już chyba tylko GMF lub Kosmodysk podczas lutowej, ostatniej kolejki. Spytaliśmy Agatę o sekret niesamowitej dyspozycji jej drużyny.
Jeździmy na ligę z tak daleka, że przegrywanie trochę mijałoby się z celem.
Trudno odmówić sensu takiej argumentacji. A może po prostu gracze z Trójmiasta czerpią frajdę z trollowania faworytów? Niezależnie od motywacji, tej ekipy nikt już nie zlekceważy.
mJah wraca do gry
Mujahedini na ostatniej kolejce dali się zaskoczyć świetnie grającemu Ultimatum, a potem przegrali o punkt z GMF, skutkiem czego plasują się obecnie na dalekim (jak na siebie) 6. miejscu w tabeli. Ambicje Halowych Mistrzów Polski są podrażnione jak dłonie graczy ultimate w połowie sezonu zimowego, więc z pewnością możemy spodziewać się zmotywowanej postawy z ich strony.
Po ostatniej kolejce wracamy z wielką dawką pokory. Poprzednie wydarzenia dały nam mnóstwo lekcji, wnioski pokażemy już w niedzielę, ale na pewno bazują na zasadzie – mniej Azji, więcej jechanki!
Tym razem czeka nas na pewno bardzo ciekawy mecz przeciwko 71. Te dziewczyny! Dla żeńskiej części teamu będzie to najciekawszy i najtrudniejszy mecz całej zimowej ligi.
Przyznaje z niekrytą dumą ze swoich Flowersowych podopiecznych Patra.
Na każdy mecz nastawimy się turbo mocno. Obstawiam 4:0 dla mJah!