Foto tytułowe: Klára Matejková Photography.
Zakończyły się Finały Klubowych Mistrzostw Europy rozgrywane w Caorle pod Wenecją. Poznaliśmy zwycięzców wszystkich trzech kategorii.
Open. Dominacja Żab.
W kategorii męskiej od roku 2011 jedna drużyna dzierży niepodzielną władze. Clapham Ultimate po raz szósty z rzędu zdobyło Mistrzostwo Europy pokonując w finale niemieckie Bad Skid 15-11. Żaby z Londynu zdobyły jednego breaka więcej już w pierwszej połowie, ale to w drugiej części spotkania tradycyjnie miał miejsce największy popis ich presji defensywnej i zabójczego ataku. Weterani zespołu jak Ollie Gordon, David Stobbs i Justin Foord mogli liczyć nie tylko na swoje nietuzinkowe umiejętności, ale także na zaangażowanie i talent długiej ławki rezerwowych pełnej nowych twarzy. Bad Skid pozbawione kilku kluczowych zawodników, jak np. Nico Müller, nie było w stanie przeciwstawić się tak potężnemu batalionowi (w sumie 23 graczy wystąpiło w barwach Clapham na tegorocznych EUCF-ach).
Trzecie miejsce przypadło ostatnim pogromcom Clapham sprzed 6 lat – Flying Angels Bern. Cieszył powrót kilku graczy, który w przeszłości tworzyli potęgę FAB-u jak Lorenz Stauffer, Jan Tenger i Dominik Odermatt. Drużyna prezentowała doskonałą spójność w ataku połączoną z wieloma widowiskowymi rzutami. W meczu o brąz pokonali zeszłorocznego finalistę, CUSB la Fotta z Bolonii.
Nagroda Spirit of the Game przypadła Forward z Wiednia. Wrocławska Girls Stay Home uplasowała się ostatecznie na dobrym 18. miejscu.
Mixed. Przyszłość Ultimate jest szalona i ma na imię GRUT.
W finale kategorii mieszanej spotkały się zeszłoroczny finalista, młodzieżowy GRUT z Holandii z niemiecką drużyną Colorado z Karlsruhe. Spotkanie stało pod znakiem gry deep Colorado z szalejącym po obu stronach dysku Filipem Stępniakiem, który rozegrał świetne zawody i wyróżniał się na tle swojej drużyny. Niemcy prezentowali wysoki poziom gry i wiele widowiskowych zagrań, ale w kluczowych momentach brakowało im szczęścia i koncentracji.
Dziewczyny z zespołu GRUT wyraźnie zdominowały spotkanie finałowe. Colorado starało się prowadzić grę przez męską część ich zespołu, bo holenderki raz po raz wygrywały pojedynki o dysk ze swoimi niemieckimi rywalkami.
Gra ofensywna GRUT to zwiastun tego jak może wyglądać Ultimate w przyszłości. Ich flow nigdy nie miało zastojów, a inwencja rzutowa i energia w odbiorze wciąż zaskakiwała widzów. Dla GRUT nie było w tym meczu zbyt ryzykownych rzutów. Floor Keulartz, Benjamin Oort i Walt Jansen wyciągali z rękawa kolejne zagrania, za które skarciłoby ich 90% trenerów Ultimate na świecie… I wciąż, wszystko im się udawało. Patrzenie na tę paczkę nieustraszonych młodzików będzie sprawiać radość fanom latającego dysku jeszcze długie dekady.
Trzecie miejsce przypadło obrońcom tytułu z 2016. roku Reading Ultimate. Nagrodę Spirit of the Game zgarnęli Lef Overs z Brna.
Women. Kolejna zmiana warty.
Brytyjskie Iceni w zeszłym roku spadło z tronu po długiej passie wygranych EUCF-ów. W tym roku zamierzały wrócić na szczyt. Na ich drodze stanęło Atletico z Finlandii.
Mecz należał do najlepszych spotkań women w ostatnich latach. Iceni postawiły od początku trudne warunki, ale Atletico prezentowało dużo pewności siebie, a także wymuszały na Brytyjkach błędy. Widzowie mogli nacieszyć oczy solidnym ofensem obu ekip i okazjonalnymi fajerwerkami w postaci atletycznych zagrań defensywnych. Do stanu 12-12 drużyny szły łeb w łeb, kiedy Finki odpaliły drugi bieg i doprowadziły do stanu 14-12. Ostatni punkt to popis Anni Jokinen, która wykonała efektowny layout w obronie, a następnie przypieczętowała zwycięstwo swojego zespołu asystą.
Trzecie miejsce przypadło francuskiej drużynie YAKA. Troubles z Warszawy wywalczyły świetne 7. miejsce wąskim składem i udowodniły, że zeszłoroczny półfinał to nie był przypadek – dziewczyny na stałe planują zagościć w europejskiej czołówce. Nagroda Spirit of the Game przypadła Mantis z Wiednia i, tym samym, komplet wyróżnień spirytowych powędrował do naszego regionu, co cieszy 🙂
