Przyszedł koniec beztroskiego świętowania. Nowy rok wzywa i należy wziąć się do roboty, a jedzenie śledzia zamienić na śledzenie przeciwnika. Chyba wszystkie drużyny uczestniczące w Warszawskiej Lidze Ultimate postanowiły sobie jakieś cele na nowy rok, a pierwsze granie w 2019. to dobry moment, żeby zacząć te postanowienia wprowadzać w życie. Jak zwykle wnikliwie analizujemy składy i formę poszczególnych ekip, które pojawią się pod balonem przy Koncertowej. Zajrzeliśmy nawet do świątecznych talerzy niektórych zawodników WLU*… Tym razem kluczem do stworzenia artykułu stały się najciekawsze pojedynki nadchodzącej kolejki.
Zapraszamy do lektury!
11:30 Boisko 3 | ZWR Kocury – RJP II
Niedzielne zmagania rozpocznie pojedynek pierwszego składu Zawieruchy z drugim RJP. W przypadku Ludzi Kotów kapitanowie powiedzieli jasno, który skład wodzi prym, a który gra drugie skrzypce, natomiast u RJP sprawa jest bardziej skomplikowana. Ekipa z Ronda Jazdy Polskiej oznaczyła “dwójką” skład, który wygląda mocniej na papierze i na pierwszej kolejce zgarnął komplet zwycięstw. Zapytaliśmy kapitana Adama Tomczyka o tę anomalię:
Chyba mogę zdradzić, że przez cały październik i pół listopada na treningach analizowaliśmy sposób poruszania się, celność rzutów oraz jakość podejmowanych decyzji za pomocą specjalnego oprogramowania, które początkowo było przeznaczone do lacrosse’a, ale mieliśmy możliwość dostosować je do własnych potrzeb. Dzięki zebranym danym mogliśmy określić profil zawodników, ich predyspozycje, elementy, które będzie można poprawić w krótkim czasie i przewidywane tempo rozwoju. To natomiast pozwoliło nam stworzyć dwa wyrównane zespoły, przy czym do jedynki trafiły osoby, wobec których mamy największe oczekiwania.
Widać, że za podziałem składów najstarszej drużyny w Warszawie stoi przemyślany plan strategiczny ukierunkowany na długofalowy rozwój. Tak czy inaczej, to RJP II, znajduje się w tym momencie na szczycie tabeli, i to oni mają w tym momencie większe szanse na strefę medalową ligi. Na ten mecz ZWR Kocury muszą się szczególnie skoncentrować. Zauważa to jeden z zimowych kapitanów ekipy spod znaku Tornadka, Piotr Kuszewski:
Mecz z zawsze dobrym RJP [i mecz z mJah] będą dla nas najważniejsze na tej kolejce. Będziemy musieli wejść od razu na odpowiedni poziom. Może zabraknąć Helia [Andrzej Holnicki], który zmaga się z urazem pleców. Jego brak na pewno wpływa na nasz grę, ale to zawsze dobry sprawdzian dla reszty drużyny. Zwycięstwo w jednym z tych dwóch meczów przybliży nas do finałów ligi.
12:00 Boisko 2 | 71 Wratislavia – Brave Beavers
Jedne z najszybciej rozwijających się młodych drużyn mixedowych w Polsce będą miały szansę sprawdzić się już w swoim pierwszym meczu. Mowa o przyjezdnych – 71 Wratislavii i Brave Beavers, których nadchodzące pojedynki zapowiadają się o tyle ciekawie, że obie drużyny w tym roku za cel postawiły sobie wejście do górnej ósemki drużyn w Polsce, a jak wiadomo – mało kto zgodzi się łatwo oddać miejsce w gronie elite!
Jednak najbliższe spotkanie Bobrów z wrocławianami warto oglądać przede wszystkim z innego powodu – w szeregach obu drużyn brakuje niekwestionowanych liderów, zazwyczaj ratujących współzawodników z każdej opresji. Tym samym to młodsi stażem gracze poczują ciężar gry na swoich barkach.
Kapitan Michał Dul jeszcze nie zagra z przyczyn zdrowotnych, niestety… albo stety. Dlaczego? Ktoś inny będzie musiał dźwigać ciężar gry, więcej się nauczymy. Dobrze jest grać z Dulem, ale czasami potrzeba też pograć bez i liga jest do tego doskonałą okazją!
Tłumaczy Maciej Zięba z 71.
Ponownie zabraknie nam Michała Schillera, jednego z głównych handlerów, oraz Daniela Góreckiego, zawodnika, któremu można zaufać na każdej pozycji na boisku.
Odpowiada Mateusz Gibki, który w towarzystwie „rycerzy z Nine Hills” będzie musiał jeszcze podkręcić swoje – już niesamowite – statystyki.
Omawiając te dwie drużyny, grzechem byłoby nie wspomnieć o znaczeniu żeńskich sił bojowych, którego bez wątpienia ponownie doświadczymy. Przed trenerem Brave Beavers – Jakubem Grzybkiem – stoi trudne zadanie zamknięcia popisowej gry Wratislavii, która słynie z długich dysków do imadło-rękich Sary Pietkiewicz oraz Klaudii Wrońskiej. Za to w szeregu Bobrów na pewno warunki będą dyktować piorunująco szybkie Gosia Maćkowska i Joanna Jurga, które nie mają hamulców w (oczywiście przepisowej) walce o dysk.
Na korzyść zawodników z Dopiewa przemawia profesjonalne podejście do sezonu (wciąż dość rzadkie w kraju) – w przygotowaniach i na każdym meczu towarzyszy im charyzmatyczny coach, który jest z wykształcenia trenerem lekkoatletyki.
Musisz mi uwierzyć na słowo, że przerwa świąteczna to nie był czas obżarstwa przy stole, tylko dalsza część offseasonu.
Obiecuje Gibki i przy okazji wspomina też Dominika Dobranowskiego – trenera trawiastej Kadry Open – na wypadek, gdyby ten czytał ultizone.pl.
Ciężko przewidzieć, jak pójdzie młodym, wciąż stawiającym fundamenty wrocławianom z profesjonalnymi reprezentantami Wielkopolski. Wygląda na to, że wszystko zależy od tego, czego po świątecznym trenowaniu Bobry są bardziej głodne… gry, czy bigosu?

13:30 Boisko 2 | 4hands – BC Kosmodysk
Spotkania tych drużyn to gwarancja widowiska o nieprzewidywalnym poziomie i wyniku. Mają na koncie już 27 oficjalnie rejestrowanych pojedynków, a w wyrównanym bilansie zwycięstw i porażek nieznacznie prowadzi BC. Innymi słowy te drużyny znają się jak łyse konie, a ponadto w minionym tygodniu miały już szansę zmierzyć się przeciwko sobie podczas sparingu na dużym boisku.
Mamy nadzieję, że po najbliższej kolejce będziemy mogli pochwalić się brakiem porażek. Po ostatniej lidze czuliśmy niedosyt po mocnych, lecz przegranych meczach z ekipą masters M&M oraz faworytami ligi – mJah. Wierzę że tym razem, będziemy potrafili utrzymać przez cały mecz wysokie tempo, ale na pewno nie będzie to łatwe zadanie.
Zapowiada Jan Madej, handler Kosmodysku.
Jednak z prędkością swojego typowego sprintu na punkt ripostuje mu Aleksandra Zalewska z 4hands:
Uważam, że z każdym meczem jesteśmy coraz bardziej zgrani, więc jeszcze możemy pokrzyżować jakiejś drużynie szyki!
Ola nie chce zdradzać konkretów w kwestii planów 4hands na ten rok, ale przyznaje, że drużyna chce mocno wejść w sezon indoorowy i poszaleć na HMP, zaś mixtowe kolejki WLU mają być okazją do zgrania się doświadczonych i początkujących zawodników. W Kosmodysku natomiast, po bardzo owocnym naborze, zapowiadają się zmiany składowe – oby wyłącznie na plus! Celem drużyny na obecny sezon jest przede wszystkim integracja, co brzmi jak bardzo przyjemny, choć niezbyt mierzalny inaczej niż w mililitrach cel. Zarazem oczywiście Kosmodyszczanie chętnie ponownie wskoczą do top 4 na Halowych Mistrzostwach Polski, które po raz pierwszy w historii drużyny sami organizują!
To, za co kochamy WLU, to duża liczba drużyn i bardzo różnorodny poziom. Zawsze trudno jest przewidzieć, jak pójdzie kolejne spotkanie. Zespoły potrafią zaskakiwać nawet najbardziej wyrachowanych znawców polskiego Ultimate, dlatego odnotowanie 5 zwycięstw podczas najbliższej serii spotkań będzie trudnym zadaniem. Miejmy tylko nadzieję że cała kapusta i śledzie zostaną już przetrawione i będę miał spore szanse zaliczyć najbliższą kolejkę do tych udanych.
Dzieli się otwarcie Jan Madej.
Warto oglądać spotkanie zaprzyjaźnionych drużyn, które jak zwykle wzajemnie będą kibicować swoim spektakularnym zagraniom…ponieważ w międzyczasie plotki o połączeniu tych warszawskich ekip niosą się coraz szerszym echem po całym kraju! Zatem czy podczas najbliższego meczu faktycznie będziemy mieli do czynienia ze zgodnym obrazem fuzji, czy raczej transfuzji – innymi słowy przelewu krwi? Śledź-cie scoresy o 13:30!

17:00 Boisko 1 | Szczupaki – 0-42
Drużyna Szczupaków z Olsztyna to nieustannie rozwijająca się ultimate’owa marka. W minionym sezonie mocno skupili się na rozwoju swojego narybku i promocji dyscypliny w regionie. Rok 2019 ma przynieść tego owoce.
W 2018 składaliśmy ikrę, a w 2019 idziemy na żer.
Zapowiada jeden z liderów warmian, Michał Kozłowski. Na pierwszej kolejce odnotowali tylko jedno zwycięstwo, ale w niedzielę będzie okazja by poprawić statystyki, między innymi w starciu z łódzkim świeżakiem. Michał w rozmowie z redakcją zaznacza, że możemy się spodziewać nowości w ich postawie. Po pierwsze Szczupaki liczą na powrót do składu Agaty Kaufman i Patrycji Fijał, których zabrakło w grudniu. Po drugie będą starali się poprawić ogólną jakość swojej gry. Podobno Arkadiusz Rosiński, wcześniej chwalony przez nas za ciągłe ratowanie Szczupaków z tarapatów na resetach wypowiedział przy wigilijnym stole następujące zdanie:
Nie będę już robił layoutów, bo się objadłem pierogów.
W naprzeciwległej zone stanie ambitna, jednak wciąż młoda stażem łódzka ekipa. Smaczkiem rywalizacji będzie pojedynek dziewczyn obu drużyn, które na co dzień grają razem w barwach drużyny występującej w kat. women Lost’n’Found. Dla łodzian WLU* to początek ultimate’owej drogi i nacisk kładziony jest przede wszystkim na debiutantów, którzy mają okrzepnąć w sytuacjach meczowych wspierani przez bardziej doświadczonych zawodników. Gracze 0-42 też spotkali się w grudniu na podsumowanie ubiegłego sezonu. Tak o wnioskach opowiedziała nam Małgorzata Jagielska – spirit kapitanka i cutterka z apetytem na handling.
Chyba nikt z nas nie spodziewał się, że było tego aż tyle… Jako drużyna zrobiliśmy niesamowite postępy. Począwszy od organizacji otwartych treningów i ciągłego naboru nowych zawodników, przez zasadnicze treningi rzutowe i siłowe, a skończywszy na udziale w szkoleniach i naszych pierwszych drużynowych turniejach!
Tym co nas najbardziej cieszy jest sformalizowanie się drużyny. Pod szyldem klubu sportowego tworzymy łódzką społeczność ultimate, co napawa nas ogromną dumą i entuzjazmem! Nie zapominamy jednak, że wiąże się to też z ogromną odpowiedzialnością.
Widać, że coaching doświadczonego Rafała Witczaka przynosi efekty – drużyna podchodzi do rywalizacji z pokorą i cierpliwie oczekuje sukcesów. Kto wie, może nowy rok przyniesie im historyczne zwycięstwo. Przecież w ostatnim meczu pierwszej kolejki już otarli się o triumf, przegrywając w universie z bardziej doświadczonymi ZWR Kociętami…
17:00 Boisko 3 | ZWR Kocięta – Ultimatum
Ultimatum z Gdańska nie zdołali w tym roku spotkać się na doroczne podsumowanie sezonu w chacie na Kaszubach, ale ich cele są jasno określone i cisną wspólnie, by przybliżyć się do ich realizacji. Priorytetem na ten moment jest gra drużyny mixed na Warszawskiej Lidze Ultimate i dobry wynik na tegorocznych Halowych Mistrzostwach Polski. Dodatkowo gdańszczanie rywalizują między sobą w eksperymentalnych składach w ramach GLU. Na najbliższej kolejce zabraknie Martyny Lis, która, mimo krótkiego stażu, “teleportuje się na boisku dokładnie tam, gdzie w danym momencie potrzebny jest cutter”. Zapytaliśmy Oliwię Deorocką o indywidualne i drużynowe cele na niedzielę:
Małymi krokami chcemy dojść do zrównoważonej gry, zaufania na boisku i przede wszystkim spokoju. Często nam tego brakuje.
Mi samej w przerwie świątecznej udało się zregenerować baterie, więc głównym celem dla mnie jest teraz grać jak najwięcej, spokojnie i z pomysłem. Liczę na to, że po Świętach będzie łatwiej czerpać radość z gry i czekać na kolejne weekendy wypełnione Ultimate. Styczeń zapowiada się bardzo intensywnie!
Ultimatum rozegra na tej kolejce kilka ciekawych meczów, ale najbardziej godnym uwagi wydaje się ten z Kociętami. Zawodnicy drugiego składu Zawieruchy mają skupiać się w tym sezonie ligowym na rozwoju indywidualnych umiejętności. W Kociętach gra wielu doświadczonych zawodników, między innymi znana i lubiana Agata Gryszczuk. Pytamy Agatę o skład Kociąt:
Nie wiem do końca kto będzie na tej kolejce, ile będziemy mieli dziewczyn. Kapitan [Kostek Święcicki] zakłada strategię, że wszystkiego dowiadujemy się w dniu meczów. Szkoda, że nie pojawi się Emanuel Kołata i Kacper Reszke, z którymi rewelacyjnie mi się grało na pierwszej kolejce (a był to nasz pierwszy raz). Warto przyjrzeć się Krzyśkowi Gilowi, który jest najmłodszym członkiem naszej ekipy. Krzysiek jeszcze parę lat temu, przed pamiętnym finałem WLU Zawierucha – Tłuste Dyski, zagrał pokazowy meczyk drużyną „Zawieruszka”, prowadzoną wtedy przez jego WF-istkę – dobrze nam znaną Małgosię Kindziuk! Jeszcze 5 lat temu nauczycielka, a teraz koleżanka z drużyny… Po Krzysiu widać wielkie zaangażowanie i pozytywne emocje związane z grą, dlatego mocno mu kibicuję.
Agata w drużynie jest nieustająco pod dyskiem, a do tego pełni nieoficjalną rolę świątecznej śnieżynki. W tym roku poprowadziła epickie spotkanie wigilijne, które na długo zapisze się w pamięci Ludzi Kotów. Świąteczna integracja to jednak jedna z niewielu okazji do zgrywania się drużyny tej zimy. Zapytaliśmy Agatę o widoki na najbliższy sezon:
Sezon świąteczny był mocno przespany i przejedzony, jednak mimo tak rzadkich spotkań pazurki naszej energicznej ekipy od razu się zaostrzają na widok dysku. Jeżeli chodzi o postanowienia na nowy rok to myślę, że medal na trawie krąży nad kocimi głowami. Nie pogardzę też prawem jazdy…

17:30 Boisko 3 | M&M – Dysko Polot
Najbardziej doświadczona drużyna ligi, w której debiutanci mają po 6+ lat stażu, kontra legionowski underdog. Sąsiednie miejsca w tabeli zapowiadają zaciętą walkę. Dla Basi Raby i reszty ekipy M&M to kolejny krok przygotowań do masterskich Mistrzostw Europy na plaży.
Skład na tą kolejkę nie jest podobny do grającego na poprzednich turniejach. Dlaczego? Po tej kolejce selekcjoner Andrzej Daleszczyk będzie wybierał wąski skład do grania na ECBU i jest to ostatnia szansa by się pokazać.
W szeregach mastersów zadebiutują między innymi Ela Konieczna, Klara Goss, Ewa Jesionek, Daniel Kühfeldt, Maurycy Szpak i Adam Małek. Drużynę czekają jeszcze dwa zgrupowania w Warszawie. Basia zapowiada, że jest dobrze przygotowana do walki o miejsce:
Czuje się bardzo dobrze fizycznie oraz mentalnie. Mam dłuższy urlop w pracy i mogłam (wreszcie!) porządnie się wyspać oraz kontynuować treningi. Rzadko robię sobie zdjęcia, ale zdecydowanie tę długą przerwę świąteczną spędziłam aktywnie na siłowni. Moje treningi obejmowały treningi z biegania (szczególnie interwały), siłowe (zwiększenie mocy oraz siły) a także ogólnorozwojowe wzmacniające core oraz mobilność.
Warto nadmienić, że Basia jest również w szerokim składzie seniorskiej kadry mixed na trawiaste Mistrzostwa Europy na Węgrzech.
Dużo mniej doświadczona drużyna z Legionowa też nie próżnuje i ciężko trenuje na treningach mieszanych i męskich. Celem na 2019 jest wejście do 2. ligi HMP. Nie zabraknie debiutów: w składzie po raz pierwszy pojawi się Mateusz Czapski, a po złamaniu ręki powraca Beata Zwierzyńska. Na pierwszej kolejce świetnie zaprezentowała się Monika Rusek, która jednak przez Święta miała przerwę w treningach ze względu na chorobę:
Nastawiam się, że w niedziele mogę się bardzo męczyć. Podobno tydzień bez treningu cofa przygotowanie fizyczne o miesiąc, ale bądźmy dobrej myśli – pewnie nie jeden freak sportowy zrobił sobie cheat daya.
18:00 Boisko 2 | Ohana – Mad Hatters
Płock coraz prężniej zaczyna uzurpować sobie tytuł stolicy polskiego ultimate, który do tej pory był, rzecz jasna, w rękach Sosnowca. Obecnie w Płocku funkcjonują dwie (w porywach do trzech) drużyny mixedowe, które pozyskują sponsorów, organizują turnieje i dynamicznie się rozwijają. Inne miasta mogą tylko się od nich uczyć. Zawodnicy zdradzili nam, jakie postanowienia noworoczne przyświecają im w nadchodzącym sezonie – Kapelusznicy określili swoje cele na nowy rok nie tylko w kategoriach stricte wynikowych (jak najlepsze miejsca na Mistrzostwach Polski), ale również w kwestii rozwoju – właśnie startują z nową, młodzieżową grupą rocznika 2003-2006. A oprócz tego?
Doszliśmy do wniosków żeby osiągnąć sukces i zdobywać punkty trzeba mocno i dużo pracować.
Otwiera wrota do sukcesu zawodniczka Mad Hatters – Dorota Bednarska.
Ohana natomiast w tym roku nie stawia na nabór, tylko na zgrywanie istniejącego składu… i na organizowanie niesamowitych niespodzianek urodzinowych swoim kluczowym zawodnikom!
Cele na zimę? Mocne treningi, zgrywanie się na towarzyskich turniejach i wszystkie siły na pokład podczas HMP… no i za rok Ohana chce być już ligę wyżej!
zdradza Hubert Klimkowski, strzelający asystami niczym z płocy.
Choć plany na cały sezon są różne, na ligę obie drużyny przybywają w jasnym celu: zgrywać swój skład, aby za rok mieć pewną, znającą się ekipę. W niedzielę czeka ich sprawdzian. Która ekipa jest bliżej swojego celu? Jak sami twierdzą – mecze pomiędzy płocczanami zawsze są ciekawe i wyrównane, więc na pewno warto mieć oko na to spotkanie. Jednak niezależnie od wyniku, lada moment gra z ekipą płocką nie będzie dla nikogo płotką.

18:00 Boisko 1 | RJP – Pogoń Pyton
Drugi / pierwszy skład RJP i żółtodzioby z Pogoni Pyton nie mają jeszcze w tym sezonie zwycięstwa na koncie, ale nowy rok kalendarzowy daje nadzieje na poprawę. Szczególny podziw budzi optymizm Pytonów, którzy, mimo krótkiego stażu, wypatrują szybkiej kapitalizacji treningowych wysiłków.
Cele dzielimy na krótkoterminowe i długofalowe. Najpierw chcemy wygrać pierwszy mecz na najbliższej lidze, a potem następne, a w lutym wystartować w Mistrzostwach Polski i zobaczyć co dalej. Natomiast długofalowo chcemy budować drużynę, zrekrutować więcej dziewczyn i nauczyć się lepiej rzucać i bronić.
Deklaruje redakcji Andrzej Bobiński.
W składzie obędzie się bez większych przemeblowań. Zabraknie Jana Mencwela, który zmaga się z kontuzją kolana, ale za to pojawi się wcześniej kontuzjowana Ela Komorowska. W czasie Świąt ekipa porozjeżdżała się na zimowe wyjazdy, ale nie odpuszczała treningów. Z naszych informacji wynika, że jedna z grupek wynajęła nawet halę niedaleko sudeckiego schroniska i tam szlifowała swoje umiejętności w przerwach od szusów na stoku.
Na wyjazdach sylwestrowych wciągaliśmy znajomych do gry i zdobyliśmy nowych zawodników, którzy w przyszłości być może zagrają z nami w lidze.
Chwali się Aśka Sawicka. I to właśnie nazywamy aktywnym wypoczynkiem. Brawo Pytony!
Jedną z szans na wymarzone, pierwsze zwycięstwo będzie mecz z ekipą RJP. Spotkanie drużynowe warszawiaków odbyło się wcześniej na jesieni, a w Święta spotkali się tylko wymienić się prezentami, pooglądać zdjęcia i wyczilować w gronie przyjaciół. Czy misterny plan taktyczny wypali i RJP zacznie odnosić zwycięstwa podobnie jak ich pierwszy skład oznaczony “dwójką”? W przygotowaniu mentalnym kapitana Szymona Szczepankowskiego na pewno niczego nie brakuje:
Jedyny trening jaki przeszedłem w święta, to jedzenie pierogów, ale zdecydowanie wizyta w domu naładowała mi baterie na przyszły rok.
18:30 Boisko 3 | mJAH – Grandmaster Flash
Starcie tytanów, warszawskie derby, epicka konfrontacja, el clasico. Tego meczu nie trzeba przedstawiać, ale i tak to zrobimy. Grandmaster Flash, opierający swoją grę na dynamicznej pracy dyskiem i rotacji na pozycjach kontra mJAH, słynący z celnych hucków i breakowych rzutów. Na parkiecie i przy barze przyjaciele od serca, na boisku gotowi wzajemnie sobie to serce wyrwać. Czego możemy spodziewać się po zeszłorocznych medalistach?
Nasze cele są wciąż te same, dobrze się bawić i wygrywać. Na lidze w końcu zagra z nami po długiej, wymuszonej kontuzją przerwie założycielka drużyny, powszechnie znana i lubiana świeżo upieczona mama, Wiktoria Maruszczak!
zapowiada kapitan Ania Tymicka.
Obecność Wiki, słynącej z jadowitych rzutów za kołnierz obrońców, na pewno budzi dreszczyk obawy w każdym przeciwniku GMF. Zwłaszcza, że choć mJAH w kwestii składu zachowują trochę tajemniczości, to już wiadomo, że w ich power linii zabraknie bardzo doświadczonego i rewelacyjnie punktującego handlera.
Na tej kolejce nie będzie m.in. Piotrka Latoszewskiego, ale za to będzie Zarzycki, który ostrzy sobie zęby na tytuł najlepiej punktującego w mJAH, więc jestem spokojny. Nowości również będą, ale musicie wykazać się cierpliwością i pojawić się na niedzielnej lidze… lub sprawdzić statystyki po niej!
Łobuzersko zaprasza na mecze Jakub Kur, jedna z charyzmatycznych twarzy Mujahedinów.
Choć mJAH to obecny indoorowy Mistrz Polski i zazwyczaj na hali są górą, w przypadku meczów przeciwko Grandmasterom żaden spec nie pokusiłby się o przewidzenie wyniku z dużą dozą pewności. Możemy natomiast przewidzieć liczną publikę, spektakularne zagrania i wspaniałą atmosferę, zwłaszcza w szeregach mJAH, którzy spędzają ze sobą każdą wolną chwilę… choć niekoniecznie na treningach:
Przerwa świąteczna, podobnie jak moneta, ma awers i rewers. Z jednej strony znaleźliśmy czas, żeby sensownie potrenować, z drugiej zaś mało odpoczywaliśmy, bo mnożyły się okazje do świętowania (przede wszystkim ślub Asi i Tostera).
Podsumowując – ten mecz zapowiada się na najbardziej smakowity kąsek najbliższej kolejki. Jak mówi Ania Tymicka, nawet w Grandmaster Flash najmocniej nie mogą doczekać się właśnie tego pojedynku, w oczekiwaniu na rewanż za zeszłoroczne spotkanie, w którym mJAH uciekli kilkoma punktami dopiero w samej końcówce. Zaś Jakub Kur w imieniu drużyny zapowiada jak zwykle przewrotne podejście do niedzielnej gry:
Na najbliższej kolejce najbardziej NIE czekam na mecz z GMF. To będzie nasz ostatni, piąty mecz. Mi zazwyczaj po dwóch, max trzech się nie chce, a to trudny przeciwnik, który zawsze stawia twarde warunki.
To trzeba zobaczyć!
Young Brave Beavers kontra… reszta świata
Ze względu na nieparzystą liczbę drużyn, juniorów Beaversów opisujemy bez odniesienia do niedzielnego przeciwnika. Boberki czeka na najbliższej kolejce czterech rywali, a każdy z nich zajmuje obecnie miejsce w czołowej piątce zawodów… Czy to zniechęci młodych graczy z Dopiewa? Na pewno nie, bo ta ambitna drużyna pod wodzą trenera Michała Juskowiaka ma na ligę jeden główny cel – budowanie doświadczenia. Właśnie w meczach z polską czołówką będzie im najłatwiej ten cel osiągnąć. Cała redakcja trzyma mocno kciuki, za jak najlepsze lekcje, z którymi młodzi wyjadą w niedzielny wieczór do domu. Powodzenia!