Już w ten piątek w Caorle pod Wenecją najlepsze klubowe drużyny kontynentu rozpoczną walkę o tytuł Mistrza Europy. Rozgrywki przeprowadzone zostaną w trzech kategoriach. W dwóch z nich będziemy mogli podziwiać polskie zespoły. Przyjrzyjmy się stawkom poszczególnych kategorii i szansom polskich drużyn.
OPEN

Rywalizacja w kategorii męskiej będzie w tym roku smakować wyjątkowo słodko dla polskich kibiców, a to za sprawą obecności w stawce wrocławskiej drużyny Girls Stay Home (17. seed). Mistrzowie Polski po fenomenalnym występie na drugim etapie eliminacji regionalnych w Wiedniu od miesiąca przygotowują się do pierwszego w ich historii finału najważniejszych rozgrywek klubowych w Europie. Pikanterii debiutowi dodaje arcyciekawa grupa, w której polscy gracze zmierzą się z takimi markami jak Bad Skid (4. seed) i Freespeed (7. seed).
Do najlepszej szesnastki turnieju awansują po 2 najlepsze zespoły z każdej z grup, oraz 4 najlepsze zespoły z trzecich miejsc. Jest więc o co walczyć w każdym punkcie. Jeśli ta sztuka wrocławianom się nie uda pozostanie im walka o miejsce 17., którego bronią według rozstawienia. Przed nami dużo emocji!
WOMEN

Troubles z Warszawy wracają na finały by bronić czwartego miejsca z zeszłego roku. Rywalizacja w ich grupie to same hity od pierwszego meczu. W piątek o 8:30 Kłopotki zmierzą się ze Szwajcarkami z FABulous, którym mają coś do udowodnienia po zeszłorocznym przegranym półfinale. W drugim spotkaniu czeka ich brytyjskie Iceni. W zeszłym roku to właśnie niespodziewana wygrana z niepokonanymi od dwóch lat Brytyjkami dała warszawiankom wiatr w żagle. Ciekawie zapowiada się również pojedynek z czeskim 3SB, z którymi Troubles mają do wyrównania pojedynek z tegorocznych EUCR-ów. Na deser rywalizacji grupowej będzie trzeba zmierzyć się z drużyną z Helsinek, która pokonała Polki w zeszłorocznym turnieju. Każdy mecz grupowy to praktycznie ćwierćfinał – po rozegraniu grup najlepsze dwa zespoły idą prosto do półfinałów.
MIXED

W tym roku nie zobaczymy niestety polskich drużyn w kategorii mixed. Polskim kibicom pozostaje wspieranie Colorado z Karlsruhe, w którego szeregach wystąpi reprezentant Polski Filip Stępniak. Kto wie, może uda mu się wziąć w fazie pucharowej rewanż za tegoroczny finał Windmilla na holenderskim Grut? Ciekawie zapowiada się również występ niespodziewanego zwycięzcy eliminacji w naszym regionie, słowackiego dream teamu Os Zla. System rozgrywek jest taki sam jak w kategorii żeńskiej – dwa najlepsze zespoły z każdej grupy wchodzą bezpośrednio do półfinałów.
Będziemy informować Was na bieżąco z sytuacji na froncie. Let’s go Troubles, GSH i Filip! Pokażcie co w Was siedzi na szerokich wodach EUCF!