Dominik Dobranowski pełni funkcję trenera Kadry Men od roku 2014. Jego pierwszym dużym sprawdzianem były Mistrzostwa Europy 2015 w Kopenhadze. W roku 2016 prowadził kadrę na Mistrzostwach Świata w Londynie. Jak selekcjoner zapatruje się na ME 2019 i czego nauczył się przez te parę lat? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w rozmowie poniżej.
Ł. Dobranowski: W przeszłości pracowałeś już w roli trenera kadry Open m.in. na Mistrzostwach Europy (EUC) 2015 i Mistrzostwach Świata 2016 w Londynie. Co skłoniło Cię do złożenia ponownej kandydatury?
Dominik Dobranowski: Prowadzenie kadry narodowej to niezwykły zaszczyt, dlatego chciałem jeszcze raz podjąć rękawice i realizować kolejny projekt, kolejne marzenie w swoim życiu. Przyznam, że pół roku temu byłem zdecydowany, aby nie podejmować się roli selekcjonera na kolejne lata – głównie z przyczyn związanych z życiem prywatnym – ale, jak widać, pół roku może obrócić Twoją wizję o 180 stopni. Praca z chłopkami z Uprising też mnie do tego skłoniła i tchnęła we mnie jeszcze trochę ultimejtowego życia.
Ł.D: Dzięki zdobytemu doświadczeniu w tej roli z pewnością masz swoje przemyślenia na temat przeszłości i występów kadrowych. Czego nauczyłeś się pełniąc rolę trenera i czy filozofia budowania nowej drużyny w Twoim wykonaniu jakoś drastycznie zmieni się na EUC 2019?
Dominik: Praktycznie z każdym dniem, zgrupowaniem, turniejem uczę się czegoś nowego. Na pewno moje podejście się zmieniło przez te kilka lat bycia selekcjonerem, ale nie patrzę na to przez pryzmat jakiejś drastycznej zmiany. Ciągle jestem tym samym człowiekiem, tylko bogatszym o doświadczenia pracy z ludźmi. Może też więcej wagi niż kiedyś przykładam do drużynowości niż taktyki.
Ł.D: Kierowanie reprezentacją Polski to przede wszystkim wizja. Zanim zadam pytanie o cele, chciałbym dowiedzieć się jak planujesz zbudować kadrę. W innych sportach do kadry zostają powołani reprezentanci których trener widzi/chce w swoim składzie i którzy mogą (ale nie muszą grać). Czy myślałeś o takich powołaniach czy stawiasz wszystko na tryouty/nabór? Czy w ogóle stawiasz na konkretne osoby, czy chcesz zbudować team wokół osób, które się zgłoszą? Co jeśli ktoś nie będzie w stanie być na naborze?
Dominik: Na pewno, zdaję sobie z tego sprawę, potrzebuję wsparcia od zawodników. Szczególnie tych starszych stażem, którzy do drużyny wniosą nie tylko umiejętności dyskowe, ale również spokój. Takich, którzy w niektórych sytuacjach będą w stanie podnieść drużynę na duchu, zmotywować do gry. Prowadzanie kadry ultimate w Polsce, to nie jest Chelsea Londyn, gdzie za każdą sferę przygotowania drużyny jest odpowiedzialna inna osoba. Tutaj trener musi być taktykiem, motywatorem, selekcjonerem, mówcą itp. Dlatego jeżeli w którejkolwiek z tych dziedzin będę mógł dostać pomoc od zawodników, to chętnie ją przyjmę. Wracając do meritum pytania – będę chciał mieć w kadrze zawodników, których dobrze znam, którzy wiem co są w stanie dać drużynie, nie tylko na boisku, ale też poza nim. Jednak w głównej mierze, chciałbym żeby byli to młodzi, ambitni i głodni gry ludzie. Nie będę jednak nikogo namawiał do gry w kadrze. Czekam na zgłoszenia za pomocą ankiety i z tej grupy będę wybierał graczy do kadry. Czyli można powiedzieć, że większość rozstrzygnie się na tryoutach. Pewnie część osób dostanie się do drugiego etapu przygotowań i będę obserwował z bliska szersze grono, do czasu wykrystalizowania się ostatecznego składu. Jeżeli ktoś nie będzie w stanie pojawić się w pierwszym terminie majowym, to oczywiście ma szanse dostać się do kadry, informując o tym i pojawiając się w drugim terminie, planowanym w okresie wakacyjnym.
Ł.D: No to przejdźmy do celów. Jakie stawiasz sobie cele na ten turniej/projekt?
Dominik: Bardzo trudne pytanie. Po pierwsze nie wiem z jakich osób będzie składać się nasz zespół, a nawet gdybym już wiedział, byłoby mi ciężko postawić sobie jakiś sportowy cel. Gdybym od 4 lat miał kadrę składającą się z tych samych osób, to można by wnioskować, na co nas stać. Np. z kadry z 2015 roku w 2016 miałem tylko trzech zawodników. Nie wiem jak będzie to wyglądało teraz, ale myślę, że znowu nastąpią spore przetasowania personalne. Na pewno dam z siebie wszystko i postaram się o jak najlepsze wyniki. Z Londynu wróciliśmy bardzo zadowoleni, grając kilka niezłych meczów i osiągając drugi wynik w Spirit of the Game na świecie! Ciężko będzie to pobić.
Ł.D: W roku 2015 można powiedzieć że miałeś polski DREAM TEAM. W reprezentacji grali praktycznie wszyscy topowi zawodnicy Open, których spora część grała również razem w projekcie Uprising, który królował kilka lat temu na polskie scenie Open. Przygotowania wyglądały dobrze, a w miarę zbliżających się zawodów nadzieje kibiców rosły. Niestety zajęliście ostatnie miejsce. Publicznie chyba nigdy nie opowiadałeś o tym, ale mnie bardzo ciekawią Twoje odczucia na temat tamtych Mistrzostw Europy. Wiemy że poziom jest bardzo wysoki, a ultmate w Polsce młode. Co nie kliknęło? Czy gdybyś miał okazję cofnąć się w czasie, zrobiłbyś coś inaczej?
Dominik: Nie da się ukryć, że rzeczywiście byli to sami najlepsi zawodnicy w Polsce. Od początku starałem się robić wszystko aby sprostać ich oczekiwaniom i tak jak wspomniałeś, przed EUC wszystko wyglądało dobrze. Naprawdę bardzo wiele czynników miało wpływ na tamte Mistrzostwa. Moglibyśmy dyskutować z każdym zawodnikiem z osobna, pytając go co było przyczyną takiego wyniku. Z mojej strony mogę uwypuklić kilka rzeczy. Po pierwsze byłem młodym trenerem. To była moja pierwsza kadra, pierwsza poważna impreza. Po drugie liczebność drużyny. Mówiliśmy o tym, że jadąc w 26 osób, nie każdy będzie zadowolony z czasu spędzonego na boisku, ale jak już tam jesteś, Twoi koledzy biegają po trawie, to też chcesz im pomóc, też chcesz być odpowiedzialny za wynik i chcesz dawać z siebie wszystko. Ostatecznie wielu zawodników wróciło z imprezy z niesmakiem, właśnie z tego powodu. Po trzecie, praktycznie cała kadra to były mocne charaktery, kapitanowie w swoich teamach z dużym stażem gry, doświadczeniem często większym niż moje. W niektórych momentach było niezwykle ciężko mi nad wszystkim zapanować, ale tak jak wspomniałem, byłem młodym trenerem. Po czwarte, i myślę, że najważniejsze – bardzo wysoki poziom sportowy Mistrzostw. Wspomnę tylko, że w ostatnim meczu mierzyliśmy się ze Szwajcarią, w której składzie byli tacy zawodnicy jak Luca Miglioretto czy Robin Brüderlin. Przecieraliśmy oczy ze zdumienia zastanawiając się jak taka drużyna, z takimi zawodnikami znalazła się na końcu stawki. A jednak. Byli w tym miejscu co my. Czy zrobiłbym coś inaczej? W tamtym momencie nie wiedziałem co. A teraz? No pewnie! Ale to już całkiem inna historia.
Ł.D: Do EUC 2019 został ponad rok, w tym zima. Jakie turnieje przygotowawcze planujesz i jak często chciałbyś zgrupowania kadry. Czy są jakieś szanse na dofinansowanie zawodników – PSGU, sponsorzy?
Dominik: Planujemy, zgodnie z tym co sugeruje PSGU, zgrupowania raz na kwartał. W zależności od możliwości finansowych i sezonu klubowego, na wiosnę w 2019 roku zagramy na jednym lub dwóch turniejach przygotowawczych. W tym momencie nie wiem nic w kwestii dofinansowania. PSGU raczej nie będzie w stanie nas wspomóc. Tutaj bardziej liczę na to, że razem z zawodnikami uda nam się poszukać sponsorów.
Ł.D: Z tego co wiem jesteś zwolennikiem atletycznego podejścia do gry i wymagasz dużej sprawności co jest naturalne w przypadku organizowania składu kadry. Europejskie ultimate poszło tak do przodu, że ciężko coś ugrać, bez odpowiedniej fizyczności i szybkości, . Jednak atletyczność bez zgrania i chemii na nic się zda. Na czym będziesz opierał swoją drużynę? Masz może jakieś ciekawe koncepcje? Jak ważne będą dla Ciebie chemia/nastawienie zawodników, a jak ważny skill?
Dominik: Fajnie, że o to pytasz. Myślę, że tutaj też dużo zmieniło się w moim podejściu do prowadzenia kadry. Dwa lata temu, kiedy zawodnicy brali udział w treningu siłowym, wielu miało pierwszy raz sztangę w ręce. To też o czymś świadczy. Chodzi o to, żeby zawodnicy Reprezentacji to nie byli tylko fani rzucania dyskiem, ale również atleci, sportowcy, którzy wkładają serce w przygotowanie do sezonu. Wtedy wiem, że na takich ludziach mogę polegać. W tym roku nie będzie inaczej jeżeli chodzi o kwestię powołań i sprawności fizycznej. Z drugiej strony właśnie to o czym wspomniałeś – zgranie i chemia. Nad tym będę chciał pracować przed wyjazdem na Węgry. Na tryoutach będziemy oceniać, razem ze sztabem szkoleniowym, wiele aspektów „bycia zawodnikiem kadry”. Atletyczność, skill, drużynowość, nastawienie, umiejętność podporządkowania się – na to wszystko będę zwracał uwagę, ale to właśnie potocznie zwany „teammatesmanship” będzie odgrywał dla mnie kluczową rolę w tym sezonie.
Chodzi o to, żeby zawodnicy Reprezentacji to nie byli tylko fani rzucania dyskiem, ale również atleci, sportowcy, którzy wkładają serce w przygotowanie do sezonu. Wtedy wiem, że na takich ludziach mogę polegać. (…) Atletyczność, skill, drużynowość, nastawienie, umiejętność podporządkowania się – na to wszystko będę zwracał uwagę, ale to właśnie potocznie zwany „teammatesmanship” będzie odgrywał dla mnie kluczową rolę w tym sezonie.
Ł.D: Póki co jesteś sam. Czy zamierzasz zwerbować kogoś do pomocy i powiększyć sztab? Menadżera, drugiego trenera? Czy jeżeli tak to wiadomo już kto to będzie?
Dominik: Tak jak wspomniałem w poprzednim pytaniu, na tryoutach będą obecni trenerzy, którzy pomogą przeprowadzić event i ocenić zawodników. Dalsza część sezonu będzie uzależniona od tego czy ktoś zgłosi się do roli drugiego trenera, asystenta, managera i będzie chciał brać udział w całym przedsięwzięciu.
Ł.D: Jak zachęciłbyś zawodników którzy może trochę się boją zgłosić, wahają lub nie wiedzą z czym to się je?
Dominik: Myślę, że tutaj nie ma się czego bać! Po prostu trzeba być świadomym tego, że Reprezentacja Polski, to zaszczyt i możliwość stanięcia na linii razem z najlepszymi zawodnikami w tym kraju. Tak jak mówiłem, potrzebujemy zawodników młodych, ambitnych, jak i tych z doświadczeniem. Dla wszystkich jest miejsce i na pewno nikogo nie skreślę w przedbiegach. Zachęcam do wypełniania ankiety i wzięcia udziału tryoutach!
Ł.D: I na koniec… czy jest jakaś drużyna w Europie przeciwko której chciałbyś zagrać/zrewanżować się?
Dominik: To może lepiej zapytaj czy jest jakaś, której nie muszę się rewanżować? Tak, jest. Finlandia! Z nimi już wygraliśmy. A tak na serio, to w ogóle nie myślę w tych kategoriach. Każdy mecz jest ważny i do każdego podchodzę z takim samym poziomem motywacji i chciałbym aby moja drużyna miała takie samo nastawienie.
Ł.D: Dzięki wielkie za poświęcony czas. Życzę powodzenia i jak najwięcej pięknych momentów z kadrą. Siła!
Dominik: Dzięki. See you on the field!
1 komentarz
[…] ponownie został Dominik Dobranowski o którym więcej możecie poczytać w krótkim opisie oraz wywiadzie, który niedawno ukazał się na łamach naszego […]